Informacje

  • Wszystkie kilometry: 51277.64 km
  • Km w terenie: 5753.37 km (11.22%)
  • Czas na rowerze: 100d 14h 38m
  • Prędkość średnia: 20.55 km/h
  • Więcej informacji.

>Moja strona<



Staty - obecny rok

button stats bikestats.pl

Poprzednie lata

2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy



Najdłuższe wycieczki

1.Konurbacja Górnośląska (16.09.2014).

2.Kaskada Nysy Kłodzkiej (25.08.2014).

3.Częstochowa (22.05.2018).


Flag Counter

Moje rowery


Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy montana21.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Znaczki Turystyczne

Dystans całkowity:1127.56 km (w terenie 57.50 km; 5.10%)
Czas w ruchu:51:58
Średnia prędkość:19.77 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:86.74 km i 4h 19m
Więcej statystyk
Środa, 6 września 2017 Kategoria Znaczki Turystyczne

Jaworzyna Śląska i Świdnica






Pieszo-kolejowa wycieczka po dwóch miastach, o których mowa w tytule. Pierwszym celem była Jaworzyna Śląska i tamtejsze Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku. Do Jaworzyny Śląskiej dojechałem "Kamieńczykiem". W muzeum po zakupie znaczka turystycznego postanowiłem, że nie skorzystam z usług przewodnika i sam pozwiedzam, tym bardziej, że do wielu lokomotyw, wagonów i pozostałych eksponatów można normalnie i legalnie wejść. Samo muzeum nie jest duże więc obszedłem je w 15 minut, ale kwadrans to za mało, żeby poczytać informacje na licznych tablicach. Postanowiłem jednak złapać wcześniejszy pociąg do Świdnicy, czyli przejechałem się nieznanym mi jeszcze fragmentem słynnej "magistrali podsudeckiej". W Świdnicy krótka wycieczka po centrum, czyli Rynek i okolice. Zakupiłem znaczek turystyczny oraz bilety komunikacji miejskiej do kolekcji i wróciłem na bardzo ładny dworzec Świdnica Miasto. Generalnie Świdnica to ładne miasto choć do tej pory poznałem jedynie ścisłe centrum i 2 wylotówki podczas wycieczki rowerowej sprzed 2 lat. Powrót do domu tą samą trasą kolejową, czyli przez Jaworzyną Śląską i Wrocław. 


Z zewnątrz © montana21

W środku © montana21

Mini peron © montana21

Prawie jak dzisiejsze osobowe © montana21

Lokomotywa © montana21

W parowozowni © montana21

Tablice kierunkowe © montana21

Manewry na żywo © montana21

Parowozownia Jaworzyna Śląska © montana21

Jaworzyna Śląska, w tle Sudety © montana21

Ratusz w Świdnicy © montana21

Dworzec Świdnica Miasto © montana21

Centralnie na Wielką Sowę © montana21

Świdnica Miasto © montana21

Dzisiejsze zdobycze © montana21
Piątek, 9 czerwca 2017 Kategoria Sudety, Znaczki Turystyczne

Góry Izerskie






Powrót w Góry Izerskie po niemal dwuletniej przerwie. Bo ostatni raz byłem tutaj 2 lata temu też w czerwcu. Dzisiaj jechałem trochę na "wariackich papierach" bo bez formy, ale to jest takie miejsce, w którym można trasę tak ustawić, że forma będzie miała mniejsze znaczenie. Dodatkowo zdobyłem 5 znaczków turystycznych, choć powinno być 6 ale jeden był niedostępny. Pobiłem też rekord wysokości n.p.m. na rowerze.

Trasa: Szklarska Poręba Górna - Jakuszyce - Orle - Hala Izerska - Chatka Górzystów - Polana Izerska - Droga Telefoniczna - Przełęcz Łącznik - Stóg Izerski - Świeradów Zdrój - Zakręt Śmierci - Szklarska Poręba - Wodospad Szklarki - Piechowice - Jelenia Góra. Rano na pociąg do Brzegu i wieczorem powrót do domu z pociągu.

Start wcześnie rano, bo już 5:20 wyjechałem z domu. PolRegio do Wrocławia a tam przesiadka do Impulsa Kolei Dolnośląskich już do Szklarskiej Poręby Górnej. Po drodze dosiadały się jakieś szkolne wycieczki ale dojazd generalnie był ok. W Szklarskiej ruszyłem już standardową trasą do Jakuszyc, poszło szybko i sprawnie widoki i trasa bardzo przyjemne. Następnie asfaltową drogą na Orle, gdzie zdobyłem pierwszy znaczek turystyczny (ZT) i zrobiłem króciutki postój. Jak się później okazało, dobrze że był to krótki postój (tak jak kolejne) bo ostatecznie na pociąg do Jeleniej Góry dotarłem z niewielkim zapasem czasu. 

Po drodze z Orla do Chatki Górzystów, gdzie zdobyłem drugi ZT, krótki postoje na przełomie Izery, Kobylej Łące i Hali Izerskiej w kilku miejscach. Mimo, że w Izerach byłem już kilka razy i zawsze przejeżdżałem lub przechodziłem przez Halę Izerską, to nigdy nie wstąpiłem do Chatki Górzystów, schroniska słynnego z naleśników. Jest to jedyny budynek jaki pozostał z dawnej wioski Groß-Iser, zlokalizowanej na Hali Izerskiej. W kilku miejscach można dostrzec ruiny kilku innych budynków.

Podjazd z Hali na Polanę Izerską był ciężki ale poszedł sprawnie, bez postojów. Na Polanie skręciłem w nieznaną mi jeszcze Drogę Telefoniczną, która okazała się fantastyczną trasą, mimo podjazdu jechało się lekko i przyjemnie. Dotarłem do przełęczy Łącznik (1066 m n.p.m.), gdzie jest skrzyżowanie kilku szlaków. Wybrałem szlak na Stóg Izerski niezbyt korzystny do jazdy rowerem ale to tylko 800 m do szczytu i uniknąłem stromego podjazdu, który już chyba byłby ponad moje siły. Tak więc dotarłem na Stóg Izerski osiągając 1108 m n.p.m. ustanawiając tym samym nowy rekord wysokości, na której byłem rowerem. Na szczycie po za masztem, pięknymi wielokilometrowymi widokami i silnym wiatrem nie było nic ciekawego, więc zjechałem do schroniska na Stogu Izerskim (1060 m n.p.m.). Szybka wizyta po kolejny ZT, kilka zdjęć imponujących widoków i ruszyłem w dół do Świeradowa, trasą piątego najtrudniejszego podjazdu rowerowego w Polsce (wg altimetr.pl). Pod koniec zjazdu myślałem, że hamulce się zapalą bo nie było jak ich puścić całkiem na dłużej niż kilka sekund bo prędkość zwiększała się w zastraszającym tempie, a droga wąska, z dziurami i wybrzuszeniami w asfalcie.

W Świeradowie podjechałem po ZT, pod Dom Zdrojowy, do sklepu i na ławeczkę zrobić przerwę na jedzonko, bo przede mną był jeszcze ten podjazd na Rozdroże Izerskie. Nie lubię go dlatego, że często mijają mnie na centymetry i z dużą prędkością blachosmrody. Później z Zakrętu Śmierci już zjazd aż do Jeleniej Góry. Po drodze krótka piesza wycieczka do Karkonoskiego Parku Narodowego nad Wodospad Szklarki (rower zostawiłem przy budce z biletami do KPN) i do schroniska Kochanówka, gdzie ZT powinien być ale już od dłuższego czasu nie go bo właścicielom znudziło się sprzedawania ZT, wolą stragany z odpustowymi duperelami, pierdółkami chińskiej jakości. 

Zjazd DK 3 przez Szklarską Porębę do Piechowic jest bardzo ładny ze względu na płynącą równolegle rzekę Kamienną oraz krętą drogę ale to jest zjazd i szkoda się zatrzymywać na robienie zdjęć. W Piechowicach standardowo skręciłem w DW 366 i szybko dotarłem do Jeleniej Góry, gdzie przez Sobieszów i Cieplice dotarłem do centrum i na dworzec kolejowy, na którym właśnie kończy się remont. W Cieplicach krótka wizyta w Muzeum Przyrodniczym po ostatni w tym dniu ZT.

Wycieczka bardzo udana, pogoda była wręcz idealna, ciepło ale nie gorąco i słonecznie. Jedynie wiatr wiał dość mocno, szczególnie na szczycie Stogu Izerskiego momentami był naprawdę silny. No i nie było ani jednego komara ... . 




Szklarska Poręba Górna © montana21

W drodze do Jakuszyc © montana21

Jakuszyce, za budynkami Przełęcz Szklarska 886 m © montana21

W drodze z Jakuszyc do Orla © montana21

Stacja Turystyczna Orle 825 m n.p.m © montana21

Izera w okolicach Orla © montana21

Kobyla Łąka © montana21

Dziczy Jar © montana21

Hala Izerska © montana21

Hala Izerska i Góry Izerskie po stronie czeskiej © montana21

Jagnięcy Potok © montana21

Pozostałości wioski Groß-Iser © montana21

Położenie dróg wskazuje, że kiedyś most na J.Potokiem był obok © montana21

Słynna Chatka Górzystów © montana21

Polana Izerska 965 m n.p.m © montana21

Droga Telefoniczna © montana21

Przełęcz Łącznik 1066 m n.p.m © montana21

Oznaczenia na Łączniku © montana21

Już na Stogu Izerskim © montana21

Stóg Izerski 1108 m n.p.m © montana21

Ski&Sun Świeradów Zdrój - kolej gondolowa © montana21

Schronisko PTTK na Stogu Izerskim 1060 m n.p.m © montana21

2 i 5 najtrudniejszy podjazd rowerowy w Pl wg altimetr.pl © montana21

Widok z miejsca na powyższym zdjęciu w kierunku na Niemcy © montana21

Stok narciarski ze Stogu Izerskiego do Świeradowa © montana21

Bezgłośna kolej na Stóg © montana21

Dom Zdrojowy w Świeradowie Zdroju © montana21

Ul. Zdrojowa w Świeradowie © montana21

Szklarska Poręba z widokiem na Karkonosze © montana21

Wodospad Szklarki 13 m © montana21

Schronisko Kochanówka przy Wodospadzie Szklarki © montana21

Znaczki zdobyte podczas wycieczki © montana21
  • DST 92.72km
  • Teren 13.00km
  • Czas 05:03
  • VAVG 18.36km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 marca 2017 Kategoria Znaczki Turystyczne

Legnica i Bolesławiec






Kolejowo-piesza wycieczka do Legnicy i Bolesławca, czyli miejsc w których nigdy nie byłem, pomijając przejazdy pociągiem. Mimo nie najlepszej pogody postanowiłem się jednak wybrać do tych miast, albo może w końcu się wybrałem. Celem oprócz krótkiego zwiedzania i przejazdów pociągami, oczywiście było zebranie biletów komunikacji miejskiej oraz znaczków turystycznych z tych miast. 

Podróż rozpoczęła się bardzo pozytywnie, kiedy czekałem w Brzegu na pociąg do Wrocławia Głównego, podjechał nowy nabytek najmniejszego województwa w tym kraju, czyli Impuls w barwach Opolszczyzny. Podróż do Wrocławia minęło szybko i przyjemnie, bo jeszcze nie zdążył opuścić Brzegu a już się rozpędził do 160 km/h. Na Głównym we Wrocławiu przesiadka już do Kolei Dolnośląskich i tu znowu miła niespodzianka bo podjechał skład powszechnie znany jako "Link", którym jeszcze nie jechałem. Wrażenia z jazdy może nie tak dobre jak Impulsem ale było ok. Linkiem dojechałem do Legnicy, gdzie miałem 1,5 godziny czasu. Pozwiedzałem okolice Rynku i dworca, zdobyłem bilety komunikacji miejskiej oraz jedyny znaczek turystyczny jaki posiada Legnica i jest to katedra św. ap. Piotra i Pawła. Pogoda była niezbyt przyjazna bo cały czas padała mżawka, momentami dość mocno. Kiedy kończył się czas przeznaczony na Legnicę, wróciłem na dworze i ruszyłem do Bolesławca Impulsem KD.

W Bolesławcu już nie padało. Dość szybko zdobyłem bilety a także znaczki, których jest w "Bolcu" aż 5 sztuk. Muzeum ceramiki, muzeum ceramiki - historia miasta, wiadukt kolejowy, ratusz oraz kościół wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja. Po obejściu tych miejsc skierowałem się w stronę wiaduktu kolejowego nad Bobrem. Trochę słabe dojście jest pod sam wiadukt i do rzeki ale jakoś łąkami i błotnistymi ścieżkami obszedłem wiadukt wzdłuż, wszerz i w "przeprzek". Budowla, która ma niemal 500 m długości i 26 m wysokości robi wrażenie. Szkoda tylko, że żaden pociąg akurat wtedy nie przejeżdżał. Czas jednak gonił i wróciłem na bolesławiecki dworzec, wsiadłem w kolejnego już Impulsa, którym wróciłem do Wrocławia a tam przesiadka do ... "kibla", którym podróż do Brzegu sprowadziła mnie na ziemię po wcześniejszych przyjemnościach płynących z jazdy Impulsami i Linkiem. 


Impulsem z Brzegu do Wrocławia Głównego © montana21

Na dworcu w Legnicy © montana21

Katedra św. ap. Piotra i Pawła, Legnica © montana21

Na Rynku w Legnicy © montana21

Zamek Piastowski w Legnicy © montana21

Wieża Bramy Głogowskiej w Legnicy © montana21

Dworzec kolejowy, Legnica © montana21

Legnica, sam napraw swój rower © montana21

Impulsem do Bolesławca © montana21

Kościół wniebowzięcie NMP i św. Mikołaja, Bolesławiec © montana21

Rynek w Bolesławcu © montana21

Muzeum Ceramiki w Bolesławcu © montana21

Wiadukt kolejowy © montana21

Bóbr pod wiaduktem © montana21

Dzisiejsze znaczki © montana21
  • Aktywność Chodzenie
Piątek, 26 sierpnia 2016 Kategoria Sudety, Znaczki Turystyczne

Biskupia Kopa po raz drugi






Po raz drugi postanowiłem wjechać rowerem (częściowo) na Biskupią Kopę, głównie w celach znaczkowych. Znaczka ostatecznie tam nie było ale i tak zdobyłem rekordową ilość, bo 6 sztuk znaczków. Po za tym pobiłem rekord prędkości na Diamancie i niewiele brakowało do życiówki. Gmin nie zaliczyłem żadnych ale wycieczka była bardzo udana. 

Trasa: Prudnik - Pokrzywna - żółty szlak na Biskupią Kopę - Biskupia Kopa - zielony szlak - Zlate Hory - Głuchołazy - Nysa. Rano na pociąg do Brzegu i wieczorem powrót do domu z brzeskiego dworca.

Zacząłem w Prudniku i ruszyłem po 3 znaczki turystyczne jakie można zdobyć w tym mieście. Już w pierwszym miejscu kupiłem wszystkie 3 a było to Muzeum Ziemi Prudnickiej i Arsenał. Dalej już ze znaczkami pojechałem do Centrum Tradycji Tkackich a na koniec pod Wieżę Woką. Czas gonił więc po zaliczeniu 3 miejsc znaczkowych ruszyłem do Pokrzywnej a tam po krótkim posiłku na szlak żółty i zacząłem wspinaczkę na szczyt Biskupiej Kopy.

Tym razem miałem nowy amortyzator, który bardzo dobrze sprawdził się w trudnym terenie (rok temu jechałem na niesprawnym starym), no i przede wszystkim nasmarowałem łańcuch a nie jak rok temu aż świszczało jak się wspinałem. Oczywiście było ciężko, mimo cienia i tak było gorąco więc pot lał się strumieniami a do tego muchy i inne owady, których nie mogłem zgubić jadąc z prędkością 8-10 km/h. Było kilka krótkich odpoczynków na uzupełnienie płynów i nieco dłuższy na placu Konrada Habla, mniej więcej po 2/3 podjazdu.

Od tego też momentu zacząłem jechać po pustkowiu a jeszcze rok temu wszędzie był tu las. Niestety masowa wycinka drzew jaka trwa od kilku miesięcy na stokach, spowodowana ostatnimi suchymi i gorącymi latami, znacznie zmieniła krajobraz Gór Opawskich. Jeszcze rok temu schronisko na Biskupiej Kopie, obrośnięte gęstym lasem, dzisiaj jest dość ogołocone i widoczne już z daleka co było niemożliwe podczas mojej ostatniej wycieczki w te rejony. Marnym pocieszeniem są wspaniałe widoki, które można teraz z wielu miejsc obserwować. Mimo nie najlepszej widzialności udało mi się dzisiaj dojrzeć Elektrownie Opole (odległość w linii prostej - ok. 65 km). Niestety zdjęcia z telefonu nie wyszły dobre i nic nie widać.

Z Biskupiej Kopy zielonym szlakiem zjechałem do drogi asfaltowej, na której pobiłem rekord prędkości Diamantem podczas zjazdu do Zlatych Hor. Jechałem 64 km/h, czyli zabrakło zaledwie 1,5 km/h do życiówki. Ze Zlatych Hor aż do Nysy jechało się bardzo fajnie bo z wiatrem, więc zleciało szybko. W Nysie po wizycie w kasie biletowej MZK, miałem jeszcze 1,5 godziny do pociągu stąd obrałem jedyny słuszny kierunek - Jezioro Nyskie. Chwilę posiedziałem na zaporze i wróciłem do miasta na dworzec.

Co do znaczków to prudnickie zdobyte bez problemu. Po ciężkim podjeździe do schroniska pod B. Kopą, cały zlany potem usłyszałem, że znaczki się skończyły ... . Rozczarowanie było niesamowicie wielkie ze względu na włożony wysiłek żeby ten znaczek zdobyć. Ostatecznie kupiłem jakąś metalową odznakę. Natomiast na szczycie B. Kopy był znaczek czeski, których nie zbieram ale tu zrobiłem wyjątek ponieważ B. Kopa to szczyt graniczny i najwyższy szczyt woj. opolskiego więc uznałem, że taki znaczek może znaleźć się w mojej kolekcji.


Arsenał i mury miejskie w Prudniku © montana21

Centrum Tradycji Tkackich © montana21

Wieża Woka © montana21

Prudnickie znaczki © montana21

Prudnicki ratusz © montana21

Złoty Potok, kościół i Biskupia Kopa w tle © montana21

Plac Konrada Habla © montana21

Ogołocona Biskupia Kopa, można dostrzec schronisko © montana21

Rok temu tu wszędzie był las © montana21

Schronisko pod Biskupia Kopą © montana21

Widoki na Nysę i Otmuchów (widać oba jeziora) © montana21

Wieża na szczycie © montana21

Znaczek z Biskupiej Kopy © montana21

Zlate Hory © montana21

W Zlatych Horach © montana21

W centrum Zlatych Hor © montana21

Przejście graniczne © montana21

Wąski most w Głuchołazach © montana21

Nad Białą Głuchołaską © montana21

OW Czerwony Kozioł © montana21

Wieża Bramy Górnej © montana21

Znaczki z Głuchołaz © montana21

Rynek w Głuchołazach © montana21

Widać postępy remontu nyskiej zapory © montana21

Widok w kierunku Skorochowa © montana21

Podrzucili dziewczynę, Komunikacja Wodna w Nysie © montana21
  • DST 80.62km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:10
  • VAVG 19.35km/h
  • Sprzęt Diamant D300
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 maja 2016 Kategoria Znaczki Turystyczne

Wrocław + okolica






Wycieczka do Wrocławia w celu zdobycia tamtejszych znaczków turystycznych oraz odbycia wymiany biletów komunikacji miejskiej. Dzięki temu mam już 9 znaczków turystycznych (Opole, Nysa x3, Paczków x2, Wrocław x3), jednak dzisiejsze zdobywanie znaczków zaczęło się dość nieprzyjemnie, na szczęście zakończyło się pełnym sukcesem, czyli zdobyciem wszystkich trzech jakie są dostępne we Wrocławiu.

Pierwszym celem było ZOO. Zwiedzać nie zwiedzałem bo już kiedyś dwa razy we wrocławskim zoo byłem, stąd dzisiaj tylko po znaczek. Kolejka w sklepiku z pamiątkami nie była długa ale długo się stało w niej. Raz, że nie mogli się przede mną dogadać a po drugie jakieś dziadki zaczęli się bezczelnie wpychać przede mnie za co Pan sprzedawca mnie przeprosił i dodatkowo dał znaczkową zakładkę do książki.

Drugi cel to Panorama Racławicka. Też nie zwiedzałem bo nie miałem czasu dzisiaj a po za tym trochę drogo. Znaczka nie było bo się skończyły (najpierw czekałem na sprzedawczynię ponad 20 minut bo sobie gdzieś poszła nie zostawiając żadnej wiadomości). Wiedziałem jednak, że 2 dni temu zostały wysłane więc powinny już dojść, na co Pani powiedziała żebym ewentualnie za kilka godzin przyszedł. Ruszyłem więc do Ogrodu Botanicznego, gdzie znaczek był dostępny bez problemu a następnie pojechałem na wymianę biletową. Po wymianie miałem jeszcze trochę czasu do pociągu, więc pojechałem jeszcze raz do Panoramy a tam okazało się, że znaczki doszły. Zwycięstwo.

Wieczorem pojeździłem jeszcze nieco ponad 10 km po wiosce i okolicy (nad Odrę).

Trasa:dom - Brzeg (pociąg) - Wrocław (pkp - Kołłątaja - pl. Grunw - zoo - Purkyniego - Kanonia - Drobnera - pl. Uni - Legnicka - Magnolia - Legnicka - Purkyniego - pkp) - (pociąg) - Brzeg - dom


Znaczek z ZOO © montana21

Evado pod Panoramą Racławicką © montana21

Znaczek z Panoramy © montana21

Evado pod Ogrodem Botanicznym UWr © montana21

Znaczek z Ogrodu © montana21

Wrocławski Rynek © montana21
  • DST 49.34km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 20.42km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 maja 2016 Kategoria Tour de Opolskie, Znaczki Turystyczne

Paczków - Polskie Carcassonne






Wycieczka do pięknego Paczkowa, zwanego "Polskim Carcassonne". Gmin żadnych dzisiaj nie zaliczyłem, ale za to zdobyłem 2 znaczki turystyczne w Paczkowie. Była to też pierwsza setka w tym roku i jednocześnie najdłuższa wycieczka jaką zrobiłem na rowerze od ponad półtora roku (listopad 2014).

Trasa: Nysa - Skorochów - Otmuchów - Lubiatów - Paczków - Pomianów Dolny - Głęboka - Starczówek - Lipniki - Chociebórz - Kamiennik - Sarby - Grodków (obw) - Kolnica - Przylesie - Pępice - Brzeg - dom (rano do Brzegu na pociąg).

Po przyjeździe do Nysy na spokojnie ruszyłem do kasy biletowej MZK. Pani w kasie poznała mnie i znów dała kilka ciekawych rzeczy związanych z komunikacją miejską w Nysie (m.in. odkleiła schemat linii z szyby i mi dała). Następnie wróciłem do centrum i spotkałem się z kuzynką pod jej szkołą. Po krótkim spotkaniu ruszyłem od razu (standardowo już) na zaporę Jeziora Głębinowskiego (Nyskiego). Wtaszczyłem rower po schodkach na zaporę i już zaporą pojechałem do Skorochowa. Bez zbędnych przystanków dojechałem do Otmuchowa dość nieprzyjemną DK 46. Przez Otmuchów też szybko przejechałem i pierwszą przerwę zrobiłem nad Jeziorem Otmuchowskim. Właściwie tylko na zdjęcia i ściągnięcie jednej z koszulek. Przez Lubiatów i Pomianów Dolny dotarłem w końcu do głównego celu wycieczki, czyli Paczkowa. 

W 2001 roku, w 4 klasie podstawówki, byłem przez 3,5 tygodnia w Paczkowie na zielonej szkole. Trochę poznałem to miasto oraz jego bardzo ładne i liczne zabytki podczas wielu wędrówek z grupą. Dlatego też po wjechaniu do miasta od razu skierowałem się do ośrodka, w którym wtedy mieszkaliśmy (przy wylocie na Stary Paczków). Budynek nadal stoi i pilnuję go ochrona. Szybkie zdjęcie i powrót do zabytkowego centrum. Najpierw jednak po drodze był legendarny Dom Kata z XVIII wieku. Taki dom musiał być poza murami miasta ze względu na rolę jaką odgrywał jego mieszkaniec. Z zielonej szkoły najlepiej go zapamiętałem bo zawsze obok niego przechodziliśmy idąc do centrum.

Kolejna, chyba największa atrakcja Paczkowa, to mury obronne wraz z trzema wieżami bramnymi. Są one bardzo dobrze zachowane z licznymi basztami (dokładnie 19) i wysokie na ok. 7 metrów. Wspomniane wcześniej wieże bramne to Wieża Wrocławska, Ząbkowicka oraz Kłodzka. W czwartej bramie, nyskiej, wieży nie ma ale jest ogromna baszta. Na Rynku stoi także bardzo ładny Ratusz z zabytkową wieżą, na której znajdują się zabytkowy zegar. Bardzo blisko Rynku, nad miastem dominuje kościół św. Jana Ewangelisty, którego wieża ma ponad 60 (!) metrów wysokości, dzięki czemu jest widoczna z dala od miasta.

Podczas dość szybkiego zwiedzania, zdobyłem 2 kolejne znaczki turystyczne do kolekcji. Jeden przedstawia ogólnie miasto jako "polskie Carcassonne" i można go kupić np. obok Wieży Wrocławskiej. Drugi, nowiuteńki, bo powstał zaledwie kilka dni temu, do zdobycia w Ratuszu, który ten znaczek przedstawia.

Po wyjeździe z Paczkowa ruszyłem do domu, czyli wjechałem na Wysoczyznę Ziebicką. Postanowiłem na początku pojechać nowymi, nieznanymi mi drogami i wioskami, dlatego też w Pomianowie Dolnym odbiłem na Głęboką. Czekał mnie niedługo potem najcięższy podjazd dnia, prawie w postaci serpentyn ale schowany w lesie, stąd widoków nie było żadnych. I tak jechałem dalej przez Starczówek, Lipniki i Chociebórz aż dotarłem do znanej już mi trasy w Kamienniku. Do Kamiennika było sporo ciekawych podjazdów i zjazdów a za Lipnikami pojawiły się wspaniałe widoku w kierunku woj. dolnośląskiego. I tak wróciłem do domu nabijając kolejne dziesiątki kilometrów, osiągając pierwszą setkę w tym roku.

Jako ciekawostkę dodam, że przejeżdżałem też obok źródeł rzeki Oława, które znajduje się w okolicy wsi Lipniki (między wiatrakami). Oława tam to wąski rów z wodą o głębokości kilku cm i szerokości kilkunastu cm. Zdjęcia nie robiłem bo byłem na niezłym zjeździe.
 

Czy to Londyn ? Nie, to Nysa i nowa atrakcja © montana21
Jezioro Głębinowskie (Nyskie) © montana21

Jezioro Otmuchowskie © montana21

W kierunku zapory Otmuchowa © montana21

Tutaj mieszkałem na zielonej szkole w 2001 roku © montana21

Legendarny Dom Kata © montana21

Mury obronne 1 © montana21
Mury obronne 2 © montana21

Brama Nyska © montana21

Wieża Wrocławska © montana21

Mury obronne 3 © montana21

Mury obronne 4 © montana21

Wieża Ząbkowicka © montana21

Wieża Kłodzka © montana21

Piękny Ratusz © montana21

Znaczek z Paczkowa 2 © montana21

Olbrzymi kościół św. Jana Ewangelisty © montana21

Znaczek z Paczkowa 1 © montana21

Magistrala Podsudecka w Paczkowie, nieczynna dla ruchu osobowego © montana21

Wiatraki w Lipnikach © montana21

Widoki na trasie © montana21

Kolejne widoki © montana21


  • DST 123.13km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:31
  • VAVG 22.32km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 marca 2016 Kategoria Znaczki Turystyczne

Nysa






Wycieczka turystyczna po trzecim co do wielkości mieście woj. opolskiego, czyli po Nysie. Celowo nie brałem roweru ponieważ istotą tej wycieczki było zebranie trzech znaczków turystycznych jakie dostępne są w Nysie oraz odbiór książki a także zbieranie biletów.

Znaczki w Nysie są trzy, dwa dotyczą obiektów sakralnych a trzeci to Bastion św. Jadwigi. Znaczki prezentują miejsca najbardziej znane w Nysie, szczególnie jeśli chodzi o Bazylikę, która jest wręcz wizytówką miasta. W Bastionie można było zwiedzić różne ekspozycje, jednak nie skorzystałem i na zakupie znaczka poprzestałem. Natomiast znaczek z wizerunkiem Kościoła św. Piotra i Pawła jest dostępny w Biurze Nyskiej Drogi św. Jakuba, gdzie jest całkiem niezły sklepik z wieloma dość niecodziennymi produktami. 

W międzyczasie udałem się do Nyskiego Domu Kultury, żeby odebrać książkę pt. "Pogranicze Opowiada", która jest darmowym egzemplarzem rozprowadzanym właśnie przez Nyski Dom Kultury. W skrócie ta książka to syntetyczny przekrój historyczno-geograficzny przez pogranicze polsko-czeskie w regionie nyskim. Więcej nie wiem, muszę przeczytać.

Trzeci cel dzisiejszej wycieczki to zbieranie biletów komunikacji miejskiej. Na początek kilka kupiłem w kiosku a resztę znajdywałem na przystankach i chodnikach. Przejechałem się też kilak razy autobusami komunikacji miejskiej. Na koniec odwiedziłem jedyna w mieście kasę biletową MZK i o dziwo Pani chyba mnie pamiętała z poprzedniej wizyty. Po krótkiej rozmowie otrzymałem kilka ciekawych "fantów" biletowych z MZK Nysa m.in. elektroniczną kartę miejską, bilet miesięczny oraz bilet jednorazowy ale bez numeru seryjnego. Wszystko oczywiście gratisowo. Dodatkowo Pani powiedziała, że będzie odkładać dla mnie skasowane bilety i jak kiedyś tam będę w Nysie to mogę wpaść to mi wtedy da te bilety ;D. 

Niestety wycieczka nie udała się w 100 %. W obie strony była wprowadzona autobusowa komunikacja zastępcza bo opolski oddział Przewozów Regionalnych ma duże problemy z taborem, który jest w naprawie. Komfort jazdy autobusem w porównaniu z szynobusami jest katastrofalnie niższy. Dodatkowo autobus jechał prawie pół godziny dłużej niż pociąg bo musiał dojechać do każdej stacji, więc czasami było to kluczenie tam i z powrotem. Dobrze, że nie brałem roweru.


Bazylika na żywo © montana21

Bazylika na znaczku © montana21

Kościół św. Piotra i Pawła na żywo © montana21

Znaczkowy kościół © montana21

Bastion św. Jadwigi © montana21

Bastion na znaczku © montana21
Piątek, 4 grudnia 2015 Kategoria Znaczki Turystyczne

Muzeum Wsi Opolskiej






Wycieczka do Opola, której głównym celem było szybkie zwiedzenie Muzeum Wsi Opolskiej w dzielnicy Bierkowice oraz zakup kilku biletów komunikacji miejskiej. Z domu wyjechałem przed 9 i po raz pierwszy założyłem nowo zakupioną kurtkę. Kurtka jest bardzo wygodna i chyba rzeczywiście nie przepuszcza wiatru ale z oddawaniem wilgoci na zewnątrz jest już tak sobie. Muszę jeszcze wypróbować otwory pod pachami, może będzie lepiej. Na początku jechało się dosyć ociężale a od Popielowa zaczął powiewać wiatr w twarz, przez co jechało się ciężko.  Ale jakoś to szło. 

W Dobrzeniu Wielki mogłem na własne oczy zobaczyć jak mieszkańcy wsi i całej gminy walczą o swoją gminę w związku z ostatnią aferą, którą wywołał prezydent Opola, co moim zdaniem jest skandaliczne. Otóż wymieniona osoba chce zwiększyć powierzchnię miasta poprzez dołączenie kilkunastu miejscowości m.in. z gmin Dobrzeń Wielki, Turawa, Prószków, Dąbrowa. O co chodzi głównie ? Oczywiście o Elektrownię Opole, reszta to mydlenie oczu. Opole szuka kasy i "rozwoju" ale kosztem czego, osłabienia reszty województwa ? Tak strasznie walczyli pod koniec lat 90 żeby to województwo przetrwało to niech teraz się cieszą. Ktoś powiedział, że rozbiór gmin to początek rozbioru województwa, to rozwalenie spójności powiatu opolskiego i aglomeracji opolskiej i ma rację. W Dobrzeniu Wielkim na co drugim płocie wiszą flagi i transparenty z hasłami: "cała gmina razem", "nie chcemy do Opola", "ręce precz od naszej gminy", "Wiśnia (A. Wiśniewski - prezydent Opola) - 7. nie kradnij!" i wiele innych. Natomiast przy wjeździe do Opola, pod tablicą Opole wisi napis "Tu kończy się rozwój i zaczyna rozbój!" Rada powiatu jednogłośnie sprzeciwiła się temu rozbiorowi. Będzie walka. Mam nadzieję, że wygrana przez gminy powiatu a nie bezczelność prezydenta A.W.

Wracając do wycieczki, po wjeździe do miasta rozboju, pojechałem od razu do Muzeum Wsi Opolskiej. Dość przypadkowo zrodził się ten pomysł. Otóż jeden z kolekcjonerów biletów komunikacji miejskiej poprosił mnie o zakup w muzeum znaczka turystycznego, który można kupić tylko w tym muzeum. Okazało się, że takich znaczków jest więcej w Polsce. Są to drewniane kółka z wizerunkiem np. jakiegoś konkretnego muzeum, zamku, miasta, góry czy schroniska. Każdy znaczek można kupić tylko w miejscu, które prezentowane jest na znaczku. A przy okazji jak już taki znaczek kupiłem to postanowiłem zwiedzić samo muzeum, czyli zbiór zabytkowych wiejskich budowli drewnianych. A więcej o tym co tam jest i jak wygląda na poniższych zdjęciach. 

Z muzeum pojechałem na Zaodrze do kasy biletowej MZK. Niestety nie było tam pewnego biletu. W drugiej kasie, na Ozimskiej, też go nie było a Pani zadzwoniła do trzeciej kasy, na Pużaka, i tam też nie było. A szukałem go bo ostatnio dostałem taki w liście od MZK Opole a jest jeden z aktualnych biletów ale w nowej szacie graficznej. Wszędzie w kasach mają jeszcze ten bilet w starszej szacie. Dlatego też pojechałem do siedziby MZK na Luboszycką. Kasy tam nie ma ale może akurat się uda. Na wstępie przekonałem ochroniarza przy bramie, który dał mi przepustkę (!)m z którą mogłem wejść na teren MZK. W budynku odsyłano mnie z pokoju do pokoju ale w końcu trafiłem do odpowiedniego. Ostatecznie po długiej rozmowie udało mi się takie 3 bilety kupić od bardzo fajnej i miłej Pani. Doszło do tego trochę nie oficjalnie i tyle w tym temacie. 

Po wyjściu i oddaniu przepustki dla ochroniarza okazało się, że mam 25 minut do odjazdu pociągu, a byłem kilka km od dworca i musiałem przejechać całe centrum. W miarę sprawnie dotarłem na dworzec po drodze zaliczając kiosk. W sumie po Opolu zrobiłem prawie 25 km. Na dworzec wszedłem niecałe 10 minut przed odjazdem. Tymczasem do każdej kasy i automatu biletowego była co najmniej kilkunastoosobowa kolejka. Wsiadłem więc do pociągu bez biletu ale nie zgłaszałem konduktorowi bo z rowerem nie musiałem. Konduktor bardzo powoli sprawdzał bilety i nie doszedł do mnie, jechałem za darmo ... . Tak wyszło. 

Trasa: Kościerzyce - DW 457 - Dobrzeń Wielki - DW 454 - Opole: miasto rozboju (Budowlanych - Nysy Łużyckiej - Wrocławska - Domańskiego - Niemodlińska - Spychalskiego - Piastowska - 1 maja - Reymonta - Ozimska - pl. Kopernika - Oleska - Batalionów Chłopskich - Luboszycka - Książąt Opolskich - Rynek - Krakowska) - (pociąg) - Brzeg - Kościerzyce


Młyn wodny ze Starych Siołkowic, 1832 r. ! © montana21

Info o młynie © montana21

Spichlerz folwarczny ze Sławięcic, XVIII-XIX w. © montana21

Dzwonnica z Antoniowa, pocz. XIX w. © montana21

Chałupa z Karmonek Nowych, 1876 r. © montana21

Pasieka z końca XIX w © montana21

Chałupa z Karmonek Nowych, pocz. XIXw © montana21

Wieża-dzwonnica z Goli, 2 poł. XIX w © montana21

Chałupa ze Sternalic, 1859 r © montana21

Kuźnia z Ziemiełowic, 1726 r. ! © montana21

Kościół z Gręboszowa, 1613 r. !!! © montana21

Brama wjazdowa i stajnia ze Starego Lasu, 2 poł. XIX w © montana21

Wiatrak z Dobrzenia Wielkiego, 1734 r. ! © montana21

Można potłuc jak Kargul © montana21

Stodoła z Dąbrówki Dolnej, poł. XIX w. (ciekawe czy psia buda też) © montana21

A po ścieżkach takie oto osobniki się przechadzają i lampią się © montana21

Muzeum Wsi Opolskiej, Znaczek Turystyczny No. 510 © montana21
  • DST 72.08km
  • Czas 03:24
  • VAVG 21.20km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl