Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2013
Dystans całkowity: | 787.62 km (w terenie 82.50 km; 10.47%) |
Czas w ruchu: | 34:42 |
Średnia prędkość: | 22.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.40 km/h |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 34.24 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
Sobota, 31 sierpnia 2013
Wioska
Do babci
- DST 1.82km
- Czas 00:05
- VAVG 21.89km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 sierpnia 2013
Powrót na weekend do domu
Powrót z Lutyni do domu na weekend. Jednak już nie cała trasa rowerem bo nie zdążyłbym przed zmrokiem.
Trasa: Lutynia-Gałów-Wrocław Główny (pociągiem do Brzegu)-Brzeg-Kościerzyce

Trasa: Lutynia-Gałów-Wrocław Główny (pociągiem do Brzegu)-Brzeg-Kościerzyce

Bystrzyca we Wrocławiu© montana21

Fajne, nowe pasy dla rowerów, ul.Strzegomska© montana21
- DST 31.59km
- Teren 1.50km
- Czas 01:22
- VAVG 23.11km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 sierpnia 2013
Kategoria Gminobranie, Tour de Dolnośląskie
Po "kolizji"
Wczoraj tj. w środę 28 miałem wypadek samochodowy, a ściślej mówiąc "kolizję" jak to stwierdziła na końcu "policja". Nic nikomu z auta, w który, jechałem się nie stało poważnego. Skończyło się na kołnierzu dla wujka i kuzynki. O cwelu, który w nas walnął nie wspominam bo jemu oczywiście kompletnie nic się nie stało. Ale jego szczęście już się skończyło ....
Dzisiaj czyli w czwartek 29 wybrałem się na rower po 3 dniach przerwy od rowerowania. Pojechałem między innymi na miejsce wypadku, czyli na feralny zakręt w Lisowicach, który zamieszczam na poniższej fotce:
Następnie pojeździłem trochę po okolicy, głównie wzdłuż Parku Krajobrazowego Dolina Bystrzycy.
Trasa: Lutynia-Jarząbkowice-Lisowice-Chmielów-Bogdaszowice-Stoszyce-Romnów-Skałka-Samotwór-Gałów-Zakrzyce-Lutynia
AAAAAAAAAAA i wpadła jeszcze jedna nowa gmina, czyli KOSTOMŁOTY.
Dzisiaj czyli w czwartek 29 wybrałem się na rower po 3 dniach przerwy od rowerowania. Pojechałem między innymi na miejsce wypadku, czyli na feralny zakręt w Lisowicach, który zamieszczam na poniższej fotce:

Miejsce wypadku© montana21

Resztki auta cwela© montana21
Następnie pojeździłem trochę po okolicy, głównie wzdłuż Parku Krajobrazowego Dolina Bystrzycy.
Trasa: Lutynia-Jarząbkowice-Lisowice-Chmielów-Bogdaszowice-Stoszyce-Romnów-Skałka-Samotwór-Gałów-Zakrzyce-Lutynia
AAAAAAAAAAA i wpadła jeszcze jedna nowa gmina, czyli KOSTOMŁOTY.

Na trasie wycieczki© montana21

Gdzieś tam na trasie© montana21

Masyw Ślęży© montana21

Kościół w Chmielowie© montana21

Rolnicze krajobrazy© montana21

Wjazd do Bogdaszowic© montana21

Pewnie niektórzy chcieli by na takiej ulicy mieszkać© montana21

Park Krajobrazowy Dolina Bystrzycy© montana21

Posterunek IMGW "Bogdaszowice"© montana21

W drodze na Romnów© montana21

Jeszcze raz Ślęża© montana21

Bystrzyca w Skałce© montana21

Pałac Hytlera w Samotworze© montana21

Pałac od tyłu© montana21

Bystrzyca w Samotworze© montana21
- DST 28.36km
- Teren 3.00km
- Czas 01:28
- VAVG 19.33km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 sierpnia 2013
Kościerzyce-Lutynia
Na jakiś czas opuszczam Opolszczyznę. Trzeba zarobić na nowy rower.
Dzisiejsza trasa: Kościerzyce-Myśliborzyce-Błota-Leśna Woda-Janików-Jelcz Laskowice-Czernica-Kamieniec Wrocławski-Wrocław-Gałów-Lutynia
Pytanie do kolegi Novak91: Widział Pan nowe ścieżki i wydzielone pasy rowerowe w centrum miasta, hmmm? Chodzi mi o odcinek od K.Wielkiego przez Św.Mikołaja(!!) do początku Legnickiej ? i kawałek od początku Strzegomskiej w kierunku na Nowy Dwór ?? Bardzo mi się to podoba. Szczególnie na Św.Mikołaja będzie ciekawie w pewnym miejscu ;d.


Dzisiejsza trasa: Kościerzyce-Myśliborzyce-Błota-Leśna Woda-Janików-Jelcz Laskowice-Czernica-Kamieniec Wrocławski-Wrocław-Gałów-Lutynia
Pytanie do kolegi Novak91: Widział Pan nowe ścieżki i wydzielone pasy rowerowe w centrum miasta, hmmm? Chodzi mi o odcinek od K.Wielkiego przez Św.Mikołaja(!!) do początku Legnickiej ? i kawałek od początku Strzegomskiej w kierunku na Nowy Dwór ?? Bardzo mi się to podoba. Szczególnie na Św.Mikołaja będzie ciekawie w pewnym miejscu ;d.

Pierwszy postój© montana21

Nowa ścieżka w centrum Wrocławia© montana21

Drugi i ostatni postój© montana21
- DST 77.93km
- Teren 2.00km
- Czas 03:20
- VAVG 23.38km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 sierpnia 2013
Po lasach i polach
Pokręciłem się tu i tam z kolegą Novak91.
Kościerzyce-Piastowice-Lubsza-Nowy Świat-Lubsza-Dobrzyń-Leśna Woda-Błota-Szydłowice-Michałowice-Pisarzowice-Kościerzyce

Kościerzyce-Piastowice-Lubsza-Nowy Świat-Lubsza-Dobrzyń-Leśna Woda-Błota-Szydłowice-Michałowice-Pisarzowice-Kościerzyce

Poranek na Opolszczyźnie© montana21

Rozlewisko Smortawy - skąd ta tęcza?© montana21
- DST 61.07km
- Teren 13.00km
- Czas 02:35
- VAVG 23.64km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 sierpnia 2013
Ależ tu jest płasko ...
Po wczorajszych ekscesach rowerowych, czyli pięknym dymaniu po Wzgórzach Strzelińskich dziś przyszło już stare i nudne jeżdżenie po tej płaskiej Pradolinie Wrocławskiej.
- DST 10.48km
- Teren 0.50km
- Czas 00:27
- VAVG 23.28km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 sierpnia 2013
Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie
Jeziora Ziemi Nyskiej (2 rekordy)
Wpis o takiej nazwie miałem dodać przy nieco innej wycieczce, jednak zbyt wiele się wydarzyło i pierwotna wycieczka w najbliższym czasie nie dojdzie do skutku. Postanowiłem jednak nadać taki tytuł ponieważ tę ważniejszą część wycieczki udało mi się dzisiaj zrobić.
2 rekordy (jak w tytule) jakie dzisiaj osiągnąłem to przede wszystkim rekordowy dystans dzienny. Poprawiony niewiele ale jest i gitara. Drugi rekord to po prostu rekord prędkości na Giancie, poprzedni wynosił 51,3 km/h, a obecny to 54,4 km/h osiągnięty na zjeździe z Wierzbnej o dziwo w deszczu ale o tym nieco dalej.
Oczywiście skoro jest to wycieczka z cyklu Tour de Opolskie to musiałem zaliczyć jakieś gminy i tak też się stało. Zaliczyłem 4 gminy: Nysa, Otmuchów, Kamiennik i Przeworno. Trochę skromnie jak na taki dystans ale dobre i to.
Sama trasa wyglądała następująco: Kościerzyce-Brzeg-(szynobusem do Nysy)-Nysa-Skorochów-Głębinów-Wójcice-Otmuchów-Sarnowice-Ligota Wielka-Lubiatów-Lasowice-Białowieża-Goworowice-Kamiennik-Szklary-Sarby-Jagielnica-Wierzbna-Grodków-Polana-Wierzbnik-Jankowice Wielkie-Obórki-Krzyżowice-Żłobizna-Brzeg-Kościerzyce
Pogoda była średnio słaba, nie dopisała do końca. Przede wszystkim bardzo mało słońca i niezbyt dobra widzialność powodowały, że Góry Złote były niebyt dobrze widoczne. Wiatr przeszkadzał i to bardzo na odcinku Grodków-Brzeg, na reszcie trasy nie robił różnicy. No i raz złapał mnie deszcz.
Ogólnie jechało się dobrze (oprócz odcinka Grodków-Brzeg). To była moja pierwsza wycieczka tak długa po kontuzji i pierwsza w życiu z tyloma podjazdami. Może nie były to jakieś mega trudne podjazdy ale kilka była całkiem ciężkich. Mimo wszystko fajnie się podjeżdżało i zjeżdżało, na pewno potrzebuję więcej takich wycieczek. Ale zacznijmy od początku ....
NOOO, TO LECIM NA SZCZECIN, tzn. na Nysę :).
Po śniadaniu wyruszyłem do Brzegu gdzie zapakowałem się w szynobus relacji Brzeg-Kędzierzyn Koźle i pojechałem sobie do Nysy. W Nysie poczekałem na peronie zanim cała ta masa ludzka się rozejdzie po czym opuściłem dworzec i trzeba było odpalać i jechać, bo droga do domu dłuuuga. Przez Nysę przeleciałem jak najszybciej z krótkim postojem na rynku.
Następnie skierowałem się w stronę zapory wreszcie samego Jeziora Nyskiego, które to między innym jest bohaterem tej wycieczki (patrz tytuł wycieczki). Tak dla wyjaśnienia Jezioro Nyskie, znane również jako Jezioro Głębinowskie, nie jest jeziorem!!!. Jest to po prostu zbiornik zaporowy utworzony na Nysie Kłodzkiej i wraz z Jeziorem Otmuchowskim, Zbiornikiem Topola i Zbiornikiem Kozielno tworzą kaskadę Nysy Kłodzkiej. O zbiornikach zaporowych pisałem pracę licencjacką stąd szczególnie chciałem tu przyjechać zwłaszcza, że Jezioro Nyskie i Otmuchowskie to moje "ulubione" zbiorniki zaporowe, jeżeli można tak to nazwać. Jednak po dotarciu do zapory spotkała mnie mała niemiła niespodzianka - droga na zaporę zamknięta z powodu remontu urządzeń zrzutowych. Cóż, ominąłem płot i dojechałem tam nieco inną drogą.
Właściwie zaporą dojechałem do Skorochowa, z którego musiałem się wydostać drogą krajową 46, na której ruch jest nieciekawy. Dojechałem do Głębinowa, miejscowości, która częściowo została wysiedlona i zatopiona w momencie tworzenia Jeziora Nyskiego w latach 60 XX wieku. Z Głębinowa polną drogą dostałem się do Wójcic.
Z Wójcic wjechałem bezpośrednio do Otmuchowa, niewielkiego ale całkiem fajnego miasteczka. Tutaj też krótki postój, kilka zdjęć i czas kierować się w stronę kolejnego zbiornika zaporowego, czyli Jeziora Otmuchowskiego.
Po przejechaniu przez Sarnowice, wzdłuż których biegła zapora Jeziora Otmuchowskiego, w końcu ukazał się widok na samo jezioro. Gdyby była lepsza pogoda widoki byłyby znacznie lepsze ponieważ po drugiej stronie jeziora ciągną się Góry Złote należące do Sudetów Wschodnich. Samo Jezioro Otmuchowskie, podobnie jak Jezioro Nyskie, leżą w obrębie mezoregionu (to tak z podziału fizycznogeograficznego) jakim jest Obniżenie Otmuchowskie.
Jednak droga do domu nadal bardzo daleka stąd trzeba jechać dalej. A dalej zahaczyłem o Lubiatów, gdzie odwiedziłem mieszkającą tam rodzinę. Z Lubiatowa zaczęły się już konkretne wzniesienia gdyż wjechałem na Wysoczyznę Ziębicką, należącą do Wzgórz Strzelińskich. I zaczęło się: góra-dół-góra-dół-góóóóra-dół, i tak prze kolejne ponad 30 kilometrów. Na jednym z ostatnich podjazdów złapał mnie deszcz. Chwilę dosyć mocno padało ale cóż trzeba jechać, przynajmniej jakieś orzeźwienie było. I na ostatni zjeździe, kiedy jeszcze resztki deszczu dawały o sobie znać pobiłem rekord prędkości w Giancie.
Dalej jechałem już Równiną Grodkowską gdzie jest płasko jak stół i gdzie występują praktycznie same pola uprawne poprzecinane zadrzewieniami śródpolnymi. Jedzie się niezbyt ciekawie, wszystko się dłuży. Zahaczyłem o Grodków jeszcze a później najgorszy odcinek już do samego domu, pod wiatr.
Wieczorem jeszcze podjechałem do babci i powłóczyłem się chwilkę po wiosce i tyle.
2 rekordy (jak w tytule) jakie dzisiaj osiągnąłem to przede wszystkim rekordowy dystans dzienny. Poprawiony niewiele ale jest i gitara. Drugi rekord to po prostu rekord prędkości na Giancie, poprzedni wynosił 51,3 km/h, a obecny to 54,4 km/h osiągnięty na zjeździe z Wierzbnej o dziwo w deszczu ale o tym nieco dalej.
Oczywiście skoro jest to wycieczka z cyklu Tour de Opolskie to musiałem zaliczyć jakieś gminy i tak też się stało. Zaliczyłem 4 gminy: Nysa, Otmuchów, Kamiennik i Przeworno. Trochę skromnie jak na taki dystans ale dobre i to.
Sama trasa wyglądała następująco: Kościerzyce-Brzeg-(szynobusem do Nysy)-Nysa-Skorochów-Głębinów-Wójcice-Otmuchów-Sarnowice-Ligota Wielka-Lubiatów-Lasowice-Białowieża-Goworowice-Kamiennik-Szklary-Sarby-Jagielnica-Wierzbna-Grodków-Polana-Wierzbnik-Jankowice Wielkie-Obórki-Krzyżowice-Żłobizna-Brzeg-Kościerzyce
Pogoda była średnio słaba, nie dopisała do końca. Przede wszystkim bardzo mało słońca i niezbyt dobra widzialność powodowały, że Góry Złote były niebyt dobrze widoczne. Wiatr przeszkadzał i to bardzo na odcinku Grodków-Brzeg, na reszcie trasy nie robił różnicy. No i raz złapał mnie deszcz.
Ogólnie jechało się dobrze (oprócz odcinka Grodków-Brzeg). To była moja pierwsza wycieczka tak długa po kontuzji i pierwsza w życiu z tyloma podjazdami. Może nie były to jakieś mega trudne podjazdy ale kilka była całkiem ciężkich. Mimo wszystko fajnie się podjeżdżało i zjeżdżało, na pewno potrzebuję więcej takich wycieczek. Ale zacznijmy od początku ....
NOOO, TO LECIM NA SZCZECIN, tzn. na Nysę :).
Po śniadaniu wyruszyłem do Brzegu gdzie zapakowałem się w szynobus relacji Brzeg-Kędzierzyn Koźle i pojechałem sobie do Nysy. W Nysie poczekałem na peronie zanim cała ta masa ludzka się rozejdzie po czym opuściłem dworzec i trzeba było odpalać i jechać, bo droga do domu dłuuuga. Przez Nysę przeleciałem jak najszybciej z krótkim postojem na rynku.

Startujemy, dworzec PKP w Nysie© montana21

Nysa - Bazylika św. Jakuba i św. Agnieszki© montana21

Nysa - rynek© montana21

Nysa - centrum© montana21

Nysa Kłodzka w Nysie© montana21
Następnie skierowałem się w stronę zapory wreszcie samego Jeziora Nyskiego, które to między innym jest bohaterem tej wycieczki (patrz tytuł wycieczki). Tak dla wyjaśnienia Jezioro Nyskie, znane również jako Jezioro Głębinowskie, nie jest jeziorem!!!. Jest to po prostu zbiornik zaporowy utworzony na Nysie Kłodzkiej i wraz z Jeziorem Otmuchowskim, Zbiornikiem Topola i Zbiornikiem Kozielno tworzą kaskadę Nysy Kłodzkiej. O zbiornikach zaporowych pisałem pracę licencjacką stąd szczególnie chciałem tu przyjechać zwłaszcza, że Jezioro Nyskie i Otmuchowskie to moje "ulubione" zbiorniki zaporowe, jeżeli można tak to nazwać. Jednak po dotarciu do zapory spotkała mnie mała niemiła niespodzianka - droga na zaporę zamknięta z powodu remontu urządzeń zrzutowych. Cóż, ominąłem płot i dojechałem tam nieco inną drogą.

Zamknięta droga na zaporę nyską© montana21

Remont urządzeń zrzutowych na zaporze Jeziora Nyskiego© montana21

Wchodzimy!© montana21

Jest i Jezioro Nyskie© montana21

Jezioro Nyskie© montana21

Zapora Jeziora Nyskiego© montana21

Giant na zaporze© montana21

Ścieżka na zaporze© montana21

Giant i łódki na Jeziorze Nyskim© montana21
Właściwie zaporą dojechałem do Skorochowa, z którego musiałem się wydostać drogą krajową 46, na której ruch jest nieciekawy. Dojechałem do Głębinowa, miejscowości, która częściowo została wysiedlona i zatopiona w momencie tworzenia Jeziora Nyskiego w latach 60 XX wieku. Z Głębinowa polną drogą dostałem się do Wójcic.

Opuszczam Skorochów© montana21

Obszar Natura 2000© montana21

Błękitna Zatoka - Jezioro Nyskie© montana21

"Cudne manowce"© montana21

Droga z Głębinowa do Wójcic© montana21

Wójcice - w tle Otmuchów© montana21

Na Otmuchów!© montana21
Z Wójcic wjechałem bezpośrednio do Otmuchowa, niewielkiego ale całkiem fajnego miasteczka. Tutaj też krótki postój, kilka zdjęć i czas kierować się w stronę kolejnego zbiornika zaporowego, czyli Jeziora Otmuchowskiego.

Miasto Otmuchów© montana21

Zamek w Otmuchowie© montana21

Ratusz w Otmuchowie© montana21

Kościół w Otmuchowie© montana21

Otmuchów - rynek© montana21
Po przejechaniu przez Sarnowice, wzdłuż których biegła zapora Jeziora Otmuchowskiego, w końcu ukazał się widok na samo jezioro. Gdyby była lepsza pogoda widoki byłyby znacznie lepsze ponieważ po drugiej stronie jeziora ciągną się Góry Złote należące do Sudetów Wschodnich. Samo Jezioro Otmuchowskie, podobnie jak Jezioro Nyskie, leżą w obrębie mezoregionu (to tak z podziału fizycznogeograficznego) jakim jest Obniżenie Otmuchowskie.

Jezioro Otmuchowskie !!© montana21

Nawet sam sobe zdjęcie zrobiłem© montana21

Jezioro Otmuchowskie - widok w kierunku zapory© montana21
Jednak droga do domu nadal bardzo daleka stąd trzeba jechać dalej. A dalej zahaczyłem o Lubiatów, gdzie odwiedziłem mieszkającą tam rodzinę. Z Lubiatowa zaczęły się już konkretne wzniesienia gdyż wjechałem na Wysoczyznę Ziębicką, należącą do Wzgórz Strzelińskich. I zaczęło się: góra-dół-góra-dół-góóóóra-dół, i tak prze kolejne ponad 30 kilometrów. Na jednym z ostatnich podjazdów złapał mnie deszcz. Chwilę dosyć mocno padało ale cóż trzeba jechać, przynajmniej jakieś orzeźwienie było. I na ostatni zjeździe, kiedy jeszcze resztki deszczu dawały o sobie znać pobiłem rekord prędkości w Giancie.

Na Lubiatów© montana21

Zaczynają się wzniesienia© montana21

Wysoczyzna Ziębicka© montana21

Góry Złote (Rychlebskie Hory)© montana21

Na Wysoczyźnie Ziębickiej© montana21

Jeszcze raz Góry Złote© montana21

Załapało się Jezioro Otmuchowskie© montana21

Wspinamy się© montana21

Już na górze© montana21

Dalsza część pagórków© montana21

Elektrownie wiatrowe© montana21

Kolejne podjazd się szykuje© montana21

Pofalowany teren© montana21

W Goworowicach© montana21

Słońce ozłociło pola© montana21

Jeszcze trochę pagórków© montana21

Kamiennik - centrum© montana21

Szklary - długa łańcuchówka© montana21

Lecimy na Grodków© montana21

Kościół w Sarbach© montana21

Jeden z ostatnich podjazdów© montana21

Ostatni raz na górze© montana21
Dalej jechałem już Równiną Grodkowską gdzie jest płasko jak stół i gdzie występują praktycznie same pola uprawne poprzecinane zadrzewieniami śródpolnymi. Jedzie się niezbyt ciekawie, wszystko się dłuży. Zahaczyłem o Grodków jeszcze a później najgorszy odcinek już do samego domu, pod wiatr.

Równina Grodkowska© montana21

Grodków - ratusz© montana21

Grodków - rynek© montana21

Autostrada A4© montana21
Wieczorem jeszcze podjechałem do babci i powłóczyłem się chwilkę po wiosce i tyle.
- DST 120.03km
- Teren 7.00km
- Czas 05:25
- VAVG 22.16km/h
- VMAX 54.40km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 sierpnia 2013
Pradolina Wrocławska
W ostatnich dniach albo nie jeździłem albo jeździłem niezbyt dużo. Stąd mimo nienajlepszej pogody wyszedłem trochę się rozruszać przed jutrzejszą wycieczką. Będzie ciekawie a przynajmniej taką mam nadzieję.
Kościerzyce-Pisarzowice-Michałowice-Myśliborzyce-Michałowice-Pisarzowice-Kościerzyce
Dziś poruszałem się z geograficznego punktu widzenia po Pradolinie Wrocławskiej, która jest płaska co widać na dwóch pierwszych zdjęciach.


Z Michałowic do Myśliborzyc a następnie przez całe Myśliborzyce leci taka oto fajna ścieżka rowerowa:

W Myśliborzycach jest słynna górka, na którą kiedyś pojadę i ją opisze. Wystaje sobie taka góreczka na płaskim otoczeniu.... ale z Myśliborzyc rozciąga się także całkiem niezła panorama Brzegu, może przy lepszej pogodzie byłaby jeszcze lepiej widoczna:
Kościerzyce-Pisarzowice-Michałowice-Myśliborzyce-Michałowice-Pisarzowice-Kościerzyce
Dziś poruszałem się z geograficznego punktu widzenia po Pradolinie Wrocławskiej, która jest płaska co widać na dwóch pierwszych zdjęciach.

Pradolina Wrocławska© montana21

Pradolina Wrocławska© montana21
Z Michałowic do Myśliborzyc a następnie przez całe Myśliborzyce leci taka oto fajna ścieżka rowerowa:

Ścieżka rowerowa© montana21
W Myśliborzycach jest słynna górka, na którą kiedyś pojadę i ją opisze. Wystaje sobie taka góreczka na płaskim otoczeniu.... ale z Myśliborzyc rozciąga się także całkiem niezła panorama Brzegu, może przy lepszej pogodzie byłaby jeszcze lepiej widoczna:

Panorama Brzegu z Myśliborzyc© montana21
- DST 18.61km
- Czas 00:48
- VAVG 23.27km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 sierpnia 2013
Nadodrzańska betonówka
Mimo upału wybrałem się nieco pokręcić na rowerze bo wieczorem zaczyna się liga hiszpańska a konkretnie gra Barca więc o rowerze nie będzie mowy.
Postanowiłem pojeździć nad Odrą po tamtejszych betonówkach.






A na poniższym zdjęciu tak zwane zapłocie czy jak kto woli zagumnie, czyli droga charakterystyczna dla ulicówki, średniowiecznego typu wsi. Zapłocie to zwykle drogi biegnące za domami, które służyły i chyba nadal służą łatwiejszemu dotarciu do pół uprawnych. Bo przecież Kościerzyce to typowa średniowieczna ulicówka. Co nie Panie kulego Novak91?
Postanowiłem pojeździć nad Odrą po tamtejszych betonówkach.

Nadodrzańska betonówka© montana21

Amfibie w Brzegu© montana21

W drodze na śluzę w Brzegu© montana21

Śluza wejścia na kanale Odry w Brzegu© montana21

Kanał Odry w Brzegu© montana21

Śluza wyjścia na kanale Odry w Brzegu© montana21
A na poniższym zdjęciu tak zwane zapłocie czy jak kto woli zagumnie, czyli droga charakterystyczna dla ulicówki, średniowiecznego typu wsi. Zapłocie to zwykle drogi biegnące za domami, które służyły i chyba nadal służą łatwiejszemu dotarciu do pół uprawnych. Bo przecież Kościerzyce to typowa średniowieczna ulicówka. Co nie Panie kulego Novak91?

Polniaki w Kościerzycach© montana21
- DST 15.44km
- Teren 13.00km
- Czas 00:50
- VAVG 18.53km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 sierpnia 2013
Po wsi
Sobota była trochę zwariowanym dniem ale było minęło i tyle.
Pojeździłem trochę po wiosce.
Pojeździłem trochę po wiosce.
- DST 4.46km
- Teren 0.50km
- Czas 00:16
- VAVG 16.71km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze