Informacje

  • Wszystkie kilometry: 51277.64 km
  • Km w terenie: 5753.37 km (11.22%)
  • Czas na rowerze: 100d 14h 38m
  • Prędkość średnia: 20.55 km/h
  • Więcej informacji.

>Moja strona<



Staty - obecny rok

button stats bikestats.pl

Poprzednie lata

2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy



Najdłuższe wycieczki

1.Konurbacja Górnośląska (16.09.2014).

2.Kaskada Nysy Kłodzkiej (25.08.2014).

3.Częstochowa (22.05.2018).


Flag Counter

Moje rowery


Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy montana21.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Gminobranie

Dystans całkowity:4536.13 km (w terenie 161.50 km; 3.56%)
Czas w ruchu:170:36
Średnia prędkość:20.71 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:88.94 km i 4h 36m
Więcej statystyk
Piątek, 4 lipca 2014 Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie

Zdzieszowice i Jezioro Turawskie




Miała być nieco inna wycieczka, o kilka km dłuższa ale musiałem zmienić na tę ze względów czasowych. Generalnie wycieczka fajna, tylko trochę już za gorąco było i jechało się przez to dosyć ciężko w drugiej połowie. 

To już piąta setka w tym roku. Tym razem z dala od Sudetów, choć było widać Wschodnie.

Zaliczone gminy (7): Zdzieszowice, Strzelce Opolskie, Izbicko, Tarnów Opolski, Chrząstowice, Ozimek, Turawa.

Trasa: Zdzieszowice - Żyrowa - Siedlec - Otmice - Izbicko - Nakło - Walidrogi - Chrząstowice - Dębska Kuźnia - Ozimek - Szczedrzyk - Turawa - Łubniany - Kup - Chróścice - Kościerzyce. Rano do Brzegu na pociąg.

Po jeździe pociągiem wylądowałem w Zdzieszowicach, gdzie grassują bestie. Pojechałem pod Pomnik Powstańca Śląskiego i dalej zacząłem się kierować na północ. Jechało się bardzo przyjemnie, teren był lekko pofalowany ale w końcu jechałem zachodnimi obrzeżami Góry Św. Anny. Jednak cały czas jechałem w słońcu, które już dość mocno grzało.

Mijałem kolejne wioski aż dojechałem do DK 94, którą miałem przejechać kilka km. Oczywiście na tym odcinku są bardzo szerokie pobocza stąd jechało się całkiem nieźle. Był to taki mały test przed jedną z planowanych wycieczek. 

I tak dotarłem do Ozimka, niewielkiego miasteczka ale dosyć fajnego. Tam odwiedziłem biedronkę a później zabytkowy most żeliwny przy hucie. Po krótkie przerwie ruszyłem w kierunku Turawy. Zjechałem na jakieś boczne drogi i nagle zacząłem się zapadać - asfalt pode mną się topił .... . Dziwne przecież było ok. 25 stopni.

Dojechałem do początku zapory i praktycznie całą długością pojechałem koroną zapory Jeziora Turawskiego. Cóż tu więcej o tym zbiorniku pisać: jakie jest każdy widzi. Woda o dziwo jest niebieska, ale pewnie przy plażach już tak dobrze nie jest. 

Dalej ruszyłem do domu mijając Jezioro Srebrne za Turawą, prawdopodobnie jedno z najczystszych jezior Opolszczyzny. Zdjęcia nie zrobiłem bo były takie tłumy, że nie było jak podejść. Za to droga prowadząca do jeziora strasznie fatalnej jakości, z dziurami nawet po łokcie. 

Później już po znanych terenach jechałem do domu bo zrobiło się gorąco i jechało się dosyć ciężko. Łącznie dzisiaj jechałem czterema drogami krajowymi: 39, 45, 46 i 94. Te dwie ostatnie najlepszej jakości (na odcinkach, po których jechałem).



Zdzieszowice © montana21

Pomnik Powstańca Śląskiego w Zdzieszowicach © montana21

Góra Św. Anny © montana21

Kominy koksowni Zdzieszowice © montana21

Przyjemne widoki na trasie © montana21

DK 94 w kierunku na Opole © montana21

We wsi Nakło © montana21

DK 46 - całkiem nowa © montana21

Mała Panew - Ozimek © montana21

Zabytkowy Most Żeliwny w Ozimku © montana21

Most Żeliwny i Huta Mała Panew © montana21

Odpoczynek w Ozimku © montana21

Szczedrzyk © montana21

Jezioro Turawskie © montana21

Zbiornik Turawa © montana21

Elektrownia, śluza na Turawie © montana21

Po drugiej stronie zapory © montana21

Zapora w na Jeziorze Dużym w Turawie © montana21

Zatoka na J. Turawskim © montana21



  • DST 123.91km
  • Teren 7.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 21.87km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 lipca 2014 Kategoria Sudety, Tour de Dolnośląskie, Gminobranie

Góry Sowie i Jezioro Lubachowskie




Eksploracja Gór Sowich rozpoczęta. Mimo niepewnych prognoz pogody jednak wybrałem się na tę wycieczkę. Było ciekawie, mucha w gardle, rekord prędkości, Jezioro Lubachowskie, dolnośląskie miasta i miasteczka a na koniec jazda w tunelu za traktorem na DK 39.

Czwarta setka w tym roku. Sudety po raz trzeci w tym roku, chociaż tylko na początku wycieczki ale były i G. Wałbrzyskie i przede wszystkim Sowie. Jest to również najdłuższa jak na razie wycieczka w tym roku.

Zaliczone gminy (8): Walim, Świdnica - obszar wiejski, Świdnica - miasto, Dzierżoniów - obszar wiejski, Łagiewniki, Kondratowice, Strzelin, Wiązów.

Trasa: Wałbrzych - Dziećmorowice - Zagórze Śląskie - Lubachów - Bystrzyca Górna i Dolna - Świdnica - Boleścin - Jaźwina - Łagiewniki - Strzelin - Wiązów - Brzeg - Kościerzyce. Rano na pociąg do Brzegu.

Rano było chłodno, więc ubrałem dodatkowo koszulkę termo i dobrze zrobiłem, oj dobrze. Pociągiem do Wrocławia a następnie już dobrze znanym Chojnikiem do stacji Wałbrzych Miasto. Stąd ruszam od razu, nie ma na co czekać. W Wałbrzychu jak to wtym mieście pojawiły się drobne podjazdy, więc taka rozgrzewka przed Sowimi. Wyjeżdżam z Wałbrzycha, pojawił się nawet jakiś zjazd po czym skręcam na zbiornik, czyli główny cel wycieczki. 

I zostałem totalnie zaskoczony nagłością i trudnością podjazdu, który pojawił się nie wiadomo skąd. Było ciężko, nawet bardzo ciężko ale jakoś się wdrapałem no i liczyłem na równie stromy zjazd. Taki też był ale asfalt był tak dziurawy, że na moich delikatnych oponkach wolałem nie szaleć. Jednak po chwili się trochę polepszyło a i droga była w miarę prosta w zasięgu wzroku więc puściłem hamulce i przycisnąłem osiągając 65,5 km/h czyli pobiłem rekord prędkości Syberiana. Gdyby droga była prostsza i bez dziur osiągnąłbym znacznie więcej bo rower ma potencjał w tej kwestii.

Mijam Zagórze Śląskie i zaczynam objazd Jeziora Lubachowskiego od wschodu. Mimo, że jeszcze nie było słońca to i tak piękność tego miejsca była duża, to pierwszy zbiornik zaporowy typowo górski, który zobaczyłem na żywo. A na deser zapora. Druga co do wysokości zapora w Sudetach (po Pilchowickiej i razem z Leśną) ma 45 m. Wrażenie robi duże, szkoda tylko, że nie było jakiegoś imponującego zrzutu wody z tych "otworów", woda jedynie sączyła się z jednego na dole. 

Trzeba jechać dalej. Jadę sobie bardzo spokojnie, kondycji za bardzo nie mam więc nie ma co szaleć. Mijam kolejne wioski i dojeżdżam do Świdnicy. Przejeżdżam rynek, chwilę się kręcę żeby znaleźć Kościół Pokoju, który jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Jednak nie wchodzę do środka (może następnym razem) więc dużo tracę. Ze Świdnicy jadę wioskami do Łagiewnik, a dalej już DK 39 do Strzelina, Wiązowa i Brzegu. Jakość tej krajówki jest marna ale za to i ruchu nie ma tam dużego więc idzie nią jechać. Po drodze teren jest cały czas lekko pofalowany. Tuż za A4 wyprzedza mnie traktor z naczepą drzewa. Po 20 sekundach stwierdzam, że można pojechać przecież w tunelu i dogoniłem dziada. Jechał jakieś 31-32 km/h, dodatkowo miałem wiatr tylno - boczny i kolejne 6 km było cudowne. Niestety traktor zjechał i dalej już jedynie z wiatrem sobie jechałem szerokimi poboczami DK 39 (które się zaczynają koło A4 i ciągną się do Brzegu). Przez Brzeg przelatuje i do domu. 


Zapora Lubachów © montana21

Góry Wałbrzyskie © montana21

Bystrzyca © montana21

Na szczycie gdzieś tam jest zamek Grodno © montana21

Jezioro Lubachowskie © montana21

Jezioro Lubachowskie przy zaporze © montana21

Nad J. Lubachowskim © montana21

Na zaporze zbiornika © montana21

Góry Sowie ! © montana21

Druga co do wysokości zapora wodna w Sudetach - 45 m © montana21

Bystrzyca Górna © montana21

Świdnickie ddr-y © montana21

Świdnica - rynek © montana21

Kościół Pokoju - Świdnica © montana21

Sudety Środkowe © montana21

Radunia (po prawej) i Ślęża © montana21

Strzelińskie kopalnie i kamieniołomy © montana21

Strzelin - centrum © montana21

Strzelin - chyba rynek © montana21

Rynek - Wiązów © montana21

Kolorowy rynek w Wiązowie © montana21

W tunelu za traktorem © montana21
  • DST 126.06km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 22.25km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 czerwca 2014 Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie

Namysłów




Wycieczkę tę miałem już zrobić od dawien dawna ale zawsze coś przeszkadzało w jej realizacji. W końcu się udało i odwiedziłem kolegę Novaka91. Trzecia setka w tym roku.

Zaliczone gminy (3) : Namysłów, Bierutów, Wilków.

Trasa: Kościerzyce - Dobrzyń - Wójcice - Biskupice Oł. - Przeczów - Bierutów - Namysłów - Józefków - Kamienna - Namysłów - Smarchowice Wielkie - Rogalice - Lubsza - Piastowice - Złotówka - Kościerzyce

Wyjechałem o 7:30 żeby chociaż trochę uniknąć upału jaki był tego dnia. W Przeczowie spotkaliśmy się z Novakiem91 i dalej już jechaliśmy razem. Temperatura była jeszcze znośna. W Bierutowie krótka przerwa i ruszyliśmy dalej na Namysłów i na Jezioro Michalickie, jeden z kilku zbiorników zaporowych na Opolszczyźnie (tej administracyjnej). Czyli kolejny zbiornik zaporowy zaliczony. W tamtych okolicach teren zrobił się trochę pagórkowaty. 

Z każdą minutą grzało coraz mocniej. Po powrocie do Namysłowa zrobiliśmy kolejna krótką przerwę. Później jeszcze na rynek i czas było wracać do domu. W Nowych Smarchowicach pożegnaliśmy się i ruszyłem sam do domu. Temperatura wynosiła już ok. 30 stopni. Do 80 km na liczniku jechało się dobrze. Jednak od 80 jechało się coraz gorzej a od 90 wręcz ekstremalnie ciężko. Chyba upał zaczął robić swoje bo z każdym kolejnym km jechało się znacznie trudniej. Mimo wszystko bez problemów dojechałem do domu. Na wiosce jeszcze pojechał na PGR, żeby dokręcić do setki, bo głupio było zostać przy 98 km.


Droga wojewódzka 396 © montana21

Bierutów - centrum © montana21

Jezioro Michalickie - zapora © montana21

Jezioro Michalickie © montana21

Zbiornik w Michalicach © montana21

W Namysłowie © montana21

Namysłów - rynek © montana21
  • DST 100.21km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 23.13km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 maja 2014 Kategoria Tour de Dolnośląskie, Sudety, Gminobranie

Góry Izerskie !







Nareszcie doczekałem się wyjazdu w Góry Izerskie z własnym rowerem. Moim zdaniem najlepsze i najładniejsze góry w pl zarówno dla turystyki pieszej no i przede wszystkim rowerowej. Wszystko to dzięki temu, że jest bardzo dobre połączenie kolejowe ze Szklarską Porębą więc trzeba było to wykorzystać i mam nadzieję, że jeszcze wiele razy tam pojadę bo to miejsce ma coś w sobie. 

Trasa: Szklarska Poręba - Jakuszyce - Harrachov - Orle - Hala Izerska - Polana Izerska - Świeradów-Zdój - Zakręt Śmierci - Szklarska Poręba - Piechowice - Jelenia Góra (pociągiem z Wrocławia do Szklarskiej Poręby Górnej i powrót z Jeleniej Góry do Wrocławia)

Zaliczone gminy (5) : Mirsk, Świeradów-Zdój, Stara Kamienica, Piechowice, Jelenia Góra

Sudety po raz drugi w tym roku; druga setka w tym roku.

Była to wycieczką z rekordową sumą podjazdów jak dla mnie. Do tej pory podczas wycieczek suma podjazdów oscylowała ok. 200-300 metrów. Według kilku stron obliczających takie statystyki ta trasa miała ok. 1100-1200 m podjazdów więc był to dla mnie duży skok, który zniosłem całkiem dobrze.

Wszystko zaczęło się od nieco ponad 3-godzinnej podróży pociągiem do Szklarskiej Poręby Górnej, a na wycieczkę wybrałem się z koleżanką, która jechało moim Diamantem a ja jechałem Evado (sprawdził się dobrze w górach). Po dotarciu do Szklarki ruszyliśmy od razu w kierunku Jakuszyc ale nie krajową trójką tylko równoległą drogą pieszo-rowerową, która biegnie równolegle do krajówki oraz wzdłuż ciekawej linii kolejowej do Harrachova. Droga była w większości asfaltowa, ale były też odcinki szutrowe bardzo dobrej jakości. Pierwszy dość poważny podjazd tego dnia.

W Jakuszycach nie zatrzymujemy się (zorientowałem się że mam mało baterii w telefonie, stąd musiałem oszczędzać na robieniu zdjęć) tylko zaczynamy zjazd do Harrachova. Zjazd był bardzo fajny bo bo droga prosta bez większych zakrętów ale nie było co szaleć i przy 45 km/h osiąganych szybko bez pedałowania staraliśmy się utrzymywać tę prędkość. W Harrachovie zdjęcie skoczni z miasta i ruszamy już w prawdziwe góry, czyli na Stację Turystyczną Orle, gdzie nocowałem podczas pierwszego pobytu w G. Izerskich w ramach ćwiczeń terenowych z meteorologii. Zaczął się podjazd, w pewnym momencie był bardzo stromy, wąski i kamienisty. Trzeba było podejść. Dalej już było łagodniej chociaż nadal kamieniście ale jakoś dotarliśmy do asfaltówki, którą w kilka minut dojechaliśmy do Orla. Tam dłuższa przerwa.

Dalej ruszamy bardzo dobrą drogą szutrową na Halę Izerską odwiedzić zlokalizowaną tam klatkę meteorologiczną, w której prowadziliśmy pomiary 3 lata temu. Klatka stoi ale nowa i zamknięta na klucz, więc musieli nową zamontować bo tamta była w opłakanym stanie. Krótki spacer nad Izerę i jedziemy dalej. Zaczyna się podjazd na Polanę Izerską (szuter zamienia się w asfalt), gdzie osiągamy najwyższy punkt podczas wycieczki - 965 m n.p.m. Za Polaną Izerską jest stromy zjazd do Świeradowa, hamulce praktycznie cały czas pracowały (dobrze że to był zjazd ;d), zdjęć nie robiłem bo żal było przerywać jazdę. Raz tylko się zatrzymaliśmy gdzie była przerwa od drzew i ukazał się wspaniały widok na Świeradów-Zdrój.

W Świeradowie postój w sklepie i ruszamy drogą wojewódzką 358 do Szklarskiej Poręby. Pierwsza połowa to podjazd. Po drodze spotykamy najmniejszy zbiornik retencyjny jaki widziałem. W połowie drogi mijamy Rozdroże Izerskie. Dalej droga jest w miarę płaska. Dojeżdżamy do Zakrętu Śmierci, z którego rozciągają się wspaniałe widoki na Szklarską Porębę i prawie całe Karkonosze. Szkoda, że tego dnia była bardzo słaba widzialność. Zjeżdżamy do Szklarki, gdzie osiągam 47 km/h (max tej wycieczki) ale z zaciśniętym do połowy hamulcem ;d;d. W mieście postanawiamy, że zjeżdżamy dalej. Przez kilka kolejnych kilometrów jedziemy krajową trójką ani razu nie pedałując. Zjeżdżamy na drogę wojewódzką 366 w Piechowicach i tak sobie dojeżdżamy do Jeleniej Góry. Przez samo miasto jedziemy ponad 15 km żeby dostać się na dworzec główny. Czekamy na pociąg i zaczyna padać deszcz. Przez cały powrót pociągiem leje. We Wrocławiu sucho ;d. Później się okazało że jakieś 2-3 godziny jak wyjechaliśmy ze Świeradowa, to przeszła tam potężna nawałnica z gradem, zatapiając ulice po której jechaliśmy. Nieźle. 

Wycieczka była super, najlepsza jaką odbyłem na rowerze. Pogoda dopisała mimo że było gorąco i dość wietrznie. Ale generalnie było bardzo fajnie.



Jeszcze w pociągu © montana21

Śnieżka z pociągu, słaba widzialność © montana21

Dalsza część Karkonoszy z pociągu © montana21

Szklarska Poręba rano - zaczynamy ! © montana21

Linia kolejowa ze Szklarskiej Poręby do Harrachova © montana21

W drodze do Jakuszyc © montana21

Momentami był asfalt © montana21

A czasami była fajna droga szutrowa © montana21

Do Jakuszyc wzdłuż linii kolejowej © montana21

Jakuszyce - sponsorzy (patronaci) Biegu Piastów © montana21

Harrachov - skocznie © montana21

Harrachov - miasto © montana21

Harrachov - w mieście © montana21

Podjazd w Harrachovie © montana21

Bardzo stromy odcinek po stronie czeskiej © montana21

W drodze do Orla - już po stornie polskiej © montana21

Krogulec - widok z Orla © montana21

Stacja Turystyczna Orle © montana21

Kwatera Główna na Orlu © montana21

Orle - 825 m n.p.m © montana21

Orle - Jagnięcy Potok © montana21

Jeden z najwspanialszych widoków w G. Izerskich (na żywo lepiej) © montana21

Przed nami Hala Izerska © montana21

Klatka meteorologiczna na Hali Izerskiej © montana21

Izera, Hala Izerska © montana21

W tych choinkach swego czasu chował się pewien pan doktor © montana21

Hala Izerska © montana21

Słynna Chatka Górzystów © montana21

Jagnięcy Potok © montana21

Stamtąd przyjechaliśmy © montana21

Podjazd na Polanę Izerską © montana21

Polana Izerska - 965 m n.p.m © montana21

Świeradów-Zdrój © montana21

W Świeradowie © montana21


Świeradów - Szklarska Poręba © montana21

Rzeka Kwisa © montana21

Mini zbiornik retencyjny na Kwisie © montana21

Szklarska Poręba z Zakrętu Śmierci © montana21

Zakręt Śmierci © montana21

Szklarska Poręba po południu © montana21

Z pociągu, było deszczowo © montana21
  • DST 100.10km
  • Teren 12.00km
  • Czas 06:32
  • VAVG 15.32km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 kwietnia 2014 Kategoria Tour de Opolskie, Sudety, Gminobranie

Góry Opawskie




W końcu pierwsza wycieczka gminobraniowa i krajoznawcza w tym roku. Już od jakiegoś czasu planowałem tę trasę a że prognozy pogody były pozytywne, postanowiłem ją odbyć. Generalnie głównym celem były Góry Opawskie i miejscowości Pokrzywna i Jarnołtówek, które znałem tylko z opowieści i chciałem zobaczyć czy rzeczywiście są takie fajne. Rower najbardziej do tego się nadawał.Obie miejscowości można uznać za największe miejscowości turystyczno-górskie w woj. opolskim. I nie zawiodłem się. Są bardzo fajne.

Zaliczone gminy (5) : Prudnik, Lubrza, Głuchołazy, Pakosławice, Skoroszyce.

Trasa: Prudnik - Lubrza - Prudnik - Łąka Prudnicka - Moszczanka - POKRZYWNA - JARNOŁTÓWEK - Konradów - Głuchołazy - Nowy Świętów - Przełęk - Nysa - Strobice - Pakosławice - Skoroszyce - Stary Grodków - Grodków (tylko obwodnica) - Kolnica -  Łukowice Brzeskie - Brzeg - Kościerzyce. Rano do Brzegu na pociąg.

Rano przywitała mnie gęsta mgła, której towarzyszyła wyjątkowa wysoka wilgotność przekraczająca 90%. Oczywiście i tak ruszyłem do Brzegu na pociąg. W szynobusie na szczęście było przyjemnie ciepło i było mało ludzi. Jechało się bardzo dobrze. Po półtorej godziny wysiadłem w Prudniku i rozpocząłem wycieczkę.

Przywitał mnie w Prudniku nieciekawy dworzec, który trochę może straszyć swoim wyglądem. Ruszyłem najpierw do Lubrzy, żeby jak najszybciej zaliczyć tę gminę i wrócić na właściwą trasę. Sama Lubrza to zwykła wiocha, nic ciekawego tam nie ma. Po powrocie do Prudnika objechałem ścisłe centrum z rynkiem na czele, zrobiłem kilka zdjęć i ruszyłem dalej, jakoś to miasto nie porywa. 

Przy wyjeździe z Prudnika pierwszy raz przekraczam Złoty Potok czyli rzekę płynącą m.in. przez Pokrzywnę i Jarnołtówek. Mała rzeka a w 97 roku dokonało wielkich zniszczeń w obu miejscowościach, głównie w ośrodkach wypoczynkowych wypełnionych wtedy bo przecież był to lipiec. Na samej rzece jest mnóstwo różnej wielkości progów a w samym Jarnołtówku jest zapora o wysokości 15 metrów. Niestety nie wiedziałem o niej podczas wycieczki stąd jej nie zobaczyłem (jest pretekst do pojechania tam jeszcze raz). 

W końcu dotarłem do Pokrzywnej a chwilę później Jarnołtówka. Bardzo mi się spodobały obie miejscowości, chociaż Pokrzywną trochę tak ominąłem z boku i wydaje mi się że sporej części nie zobaczyłem (kolejny pretekst do odwiedzenia tego miejsca ponownie). Typowe górskie miejscowości turystyczne. W Pokrzywnej na planie Parku Krajobrazowego Góry Opawskie znalazłem jakąś dawną skocznię narciarską zlokalizowaną na szlaku na Biskupią Kopę 700 metrów od miejsca gdzie stałem, więc podjechałem. Podjazd nie był stromy a i kamieni nie było dużo więc evado dał radę. Do skoczni dojechałem ale jak to napisali na tablicy: las ją skrzętnie ukrywa, więc nie wiem czy to co zobaczyłem to była skocznia czy nie stąd nie dawałem tu zdjęć. Ale za to zjazd tym szlakiem był fenomenalny, jak już zjeżdżałem powyżej 30 km/h bo tej ścieżynce z kamolami to adrenalina rosła. Przydałby się tam jednak jakiś dobry mtb.

Z Jarnołtówka ruszyłem przez Konradów do Głuchołaz. Na początek mocny podjazd a za nim wiedziałem że będzie niezły zjazd. Na górze widoki wspaniałe zarówno na część niżową jak i Góry Opawskie z Jarnołtówkiem. Przydałby się jakiś dobry aparat wtedy. No i szykuje się do zjazdu, który okazał się wyjątkowo stromy. Po pierwszych metrach wjeżdżam w ścianę wiatru, próby bicia rekordu prędkości niemożliwe zatem. Wcześniej też trochę wiało w twarz szczególnie za Prudnikiem ale to było prawdziwe uderzenie wiatru. Mimo to bez pedałowania rozpędziłem się do 45 i wjechałem do Konradowa. Przez Konradów szybko przeleciałem bo było cały czas lekko z górki. Osiągnąłem nieco ponad 55 km/h czyli do rekordu sporo zabrakło, było już zbyt płasko. 

W Głuchołazach chwilę się pokręciłem wzdłuż Białej Głuchołaskiej najpierw a później w okolicach rynku i ruszyłem do Nysy. I tu miłe zaskoczenie - wiatr mocno mi dmuchał w plecy stąd jechałem do Nysy średnio 28-30 km/h. W Nysie nic ciekawego nie planowałem więc raczej szybko przejechałem to miasto i ruszyłem już na Grodków. Najpierw dość ciężki podjazd a później przebijałem się krajową 46, które nie jest zbyt szeroka. Poszło w miarę sprawnie i zjechałem na wojewódzką 401 - opolską autostradę.

Droga wojewódzka 401 niemal na całej długości ma nową nawierzchnię, szerokie pasy i bardzo szerokie pobocza. Wiele krajówek jest znacznie gorszej jakości od tej drogi. Rowerem jedzie się tam fenomenalnie, zwłaszcza jak się jedzie jeszcze z wiatrem. Leciałem więc sobie ok. 30 km/h praktycznie bez żadnych postojów. Grodków ominąłem szerokim łukiem czyli jego obwodnicą. Dojechałem do krajowej 39 i nagle straciłem siły, krótka przerwa na jedzenie i picie i od razu lepiej. Dalej już 39 do Brzegu i do domu.

Postanowiłem ubrać cały strój bikestats i spodenki okazały się dobre. Dobrze się jechało długą trasę, ale to był mój pierwszy raz z wkładką i myślę że muszę się do niej przyzwyczaić ale i tak było bardzo dobrze.


Zaczęło się nieciekawie © montana21


No to zaczynamy © montana21


PKP Prudnik © montana21


Lubrza - zaliczona gmina © montana21

Krajowa 40 w okolicach Prudnika, w tle Biskupia Kopa © montana21

Prudnik - centrum © montana21

Prudnik - ratusz © montana21

Prudnik - rynek © montana21

Pierwsze spotkanie ze Złotym Potokiem © montana21
Złoty Potok © montana21
Biskupia Kopa coraz bliżej © montana21


Wiadukt kolejowy przed Pokrzywną © montana21
Skalne niespodzianki - Pokrzywna © montana21

Pokrzywna © montana21

Pokrzywna - Jarnołtówek © montana21

Park Krajobrazowy "Góry Opawskie" zaliczony © montana21

Może na Biskupią wjechać? © montana21

Kawałek podjechałem © montana21

Zjazd był fenomenalny © montana21

Jarnołtówek © montana21

Jarnołtówek - ośrodek rehabilitacji i leczenia dzieci ? © montana21

Jarnołtówek - centrum © montana21

Biskupia Kopa © montana21

Między drzewami chałupy Jarnołtówka © montana21

Rzepaki muszą być ... zwłaszcza takie żółte © montana21

Głuchołazy © montana21

Głuchołazy ponownie © montana21

Biała Głuchołaska © montana21

Zakole Białej Głuchołaskiej © montana21

Ciekawy most na Białej Głuchołaskiej © montana21

Rynek w Głuchołazach © montana21

Głuchołazy - rynek © montana21

Żegnamy Góry Opawskie © montana21

Nysa - wjazd do centrum © montana21

Nysa Kłodzka w Nysie też w przebudowie © montana21

Ostatni rzut okiem na Góry Opawskie © montana21

Opolska autostrada © montana21

Krajowa 39 przed Brzegiem © montana21
  • DST 123.10km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:06
  • VAVG 24.14km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 października 2013 Kategoria Tour de Dolnośląskie, Gminobranie, Dolnośląska Kraina Rowerowa

Myyyylicz, czyli Milicz

Rekordowa wycieczka do Milicza. Wybrałem się tam ze znajomymi (m.in. Novak91) ze studiów. Rano pojechaliśmy szynobusem do Trzebnicy. W Trzebnicy zaczęła się już prawdziwa jazda. Pogoda była niezbyt korzystna: mgła i dosyć chłodno a przede wszystkim wysoka wilgotność. Mimo wszystko ruszyliśmy. Celem był Milicz a konkretnie ścieżka rowerowa trasą kolejki wąskotorowej. Po 20 km jazdy z Trzebnicy w końcu dotarliśmy do owej ścieżki. Biegnie ona przez pola, lasy, wzdłuż dróg i przecina drogi. Bardzo fajna i przyjemna trasa i przede wszystkim na bardzo dobrym asfalcie, chociaż momentami było bez asfaltu jednak była bardzo dobrej jakości. Na trasie są przystanki, tak jak były kiedyś przystanki kolejki. na "większych stacjach" stoją stare wagoniki. Wszystko wygląda i prezentuje się bardzo fajnie.

Za Miliczem zaczęły się trochę tereny pagórkowate ale generalnie trasa nie była ciężka. Na jednym ze zjazdów pobiłem rekord prędkości Evado, osiągnąłem 56,3 km/h a więc coraz bliżej rekordu życiowego (61,6). Ale za to pobiłem rekord dystansu dziennego i to o całe ponad 13,5 km.

Trasa: Wrocław-(Szynobus)-Trzebnica-Komorowo-Ujeździec Wielki-Gruszeczka-Sułów-Ścieżką kolejki wąskotorowej prze Milicz do Grabownicy-Czatkowice-Wierzchowice-Świebodów-Postolin-Gruszeczka-Trzebnica-Wisznia Mała-Kryniczno-Wrocław

Wpadły 2 nowe gminy: Milicz i Krośnice.

Ujeździec Mały © montana21


W drodze do Milicza © montana21


Jesień w lasach © montana21


Kolejka waskotorowa © montana21


Początek kolejki i ścieżki rowerowej © montana21


Wagonik kolejki © montana21


No to zaczynamy © montana21


Stary dworzec Sułów Milicki © montana21


Ścieżka rowerowa trasą kolejki wąskotorowej © montana21


Stacja Pracze © montana21


Ciąg dalszy ścięzki-kolejki © montana21


Dalsza część ścieżki © montana21


Postój w lesie © montana21


Takie małe urozmaicenia na trasie © montana21


Parking rowerów © montana21


Ścieżynka leci dalej © montana21


Stacja Milicz Zamek © montana21


A to już sam Milicz © montana21


Ścieżka za Miliczem © montana21


Jesień w Dolinie Baryczy © montana21


Stawy Milickie © montana21


Piekna jesień © montana21


Końcówka ścieżki © montana21


Staw Grabownica © montana21


Znak jakiejś tam drogi © montana21


Trzebnica © montana21


Trzebnica - chyba centrum © montana21
  • DST 133.62km
  • Teren 12.00km
  • Czas 07:35
  • VAVG 17.62km/h
  • Sprzęt Kross Evado 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 sierpnia 2013 Kategoria Gminobranie, Tour de Dolnośląskie

Po "kolizji"

Wczoraj tj. w środę 28 miałem wypadek samochodowy, a ściślej mówiąc "kolizję" jak to stwierdziła na końcu "policja". Nic nikomu z auta, w który, jechałem się nie stało poważnego. Skończyło się na kołnierzu dla wujka i kuzynki. O cwelu, który w nas walnął nie wspominam bo jemu oczywiście kompletnie nic się nie stało. Ale jego szczęście już się skończyło ....

Dzisiaj czyli w czwartek 29 wybrałem się na rower po 3 dniach przerwy od rowerowania. Pojechałem między innymi na miejsce wypadku, czyli na feralny zakręt w Lisowicach, który zamieszczam na poniższej fotce:

Miejsce wypadku © montana21


Resztki auta cwela © montana21


Następnie pojeździłem trochę po okolicy, głównie wzdłuż Parku Krajobrazowego Dolina Bystrzycy.

Trasa: Lutynia-Jarząbkowice-Lisowice-Chmielów-Bogdaszowice-Stoszyce-Romnów-Skałka-Samotwór-Gałów-Zakrzyce-Lutynia

AAAAAAAAAAA i wpadła jeszcze jedna nowa gmina, czyli KOSTOMŁOTY.

Na trasie wycieczki © montana21


Gdzieś tam na trasie © montana21


Masyw Ślęży © montana21


Kościół w Chmielowie © montana21


Rolnicze krajobrazy © montana21


Wjazd do Bogdaszowic © montana21


Pewnie niektórzy chcieli by na takiej ulicy mieszkać © montana21


Park Krajobrazowy Dolina Bystrzycy © montana21


Posterunek IMGW "Bogdaszowice" © montana21


W drodze na Romnów © montana21


Jeszcze raz Ślęża © montana21


Bystrzyca w Skałce © montana21


Pałac Hytlera w Samotworze © montana21


Pałac od tyłu © montana21


Bystrzyca w Samotworze © montana21
  • DST 28.36km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:28
  • VAVG 19.33km/h
  • Sprzęt Giant boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 sierpnia 2013 Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie

Jeziora Ziemi Nyskiej (2 rekordy)

Wpis o takiej nazwie miałem dodać przy nieco innej wycieczce, jednak zbyt wiele się wydarzyło i pierwotna wycieczka w najbliższym czasie nie dojdzie do skutku. Postanowiłem jednak nadać taki tytuł ponieważ tę ważniejszą część wycieczki udało mi się dzisiaj zrobić.

2 rekordy (jak w tytule) jakie dzisiaj osiągnąłem to przede wszystkim rekordowy dystans dzienny. Poprawiony niewiele ale jest i gitara. Drugi rekord to po prostu rekord prędkości na Giancie, poprzedni wynosił 51,3 km/h, a obecny to 54,4 km/h osiągnięty na zjeździe z Wierzbnej o dziwo w deszczu ale o tym nieco dalej.

Oczywiście skoro jest to wycieczka z cyklu Tour de Opolskie to musiałem zaliczyć jakieś gminy i tak też się stało. Zaliczyłem 4 gminy: Nysa, Otmuchów, Kamiennik i Przeworno. Trochę skromnie jak na taki dystans ale dobre i to.

Sama trasa wyglądała następująco: Kościerzyce-Brzeg-(szynobusem do Nysy)-Nysa-Skorochów-Głębinów-Wójcice-Otmuchów-Sarnowice-Ligota Wielka-Lubiatów-Lasowice-Białowieża-Goworowice-Kamiennik-Szklary-Sarby-Jagielnica-Wierzbna-Grodków-Polana-Wierzbnik-Jankowice Wielkie-Obórki-Krzyżowice-Żłobizna-Brzeg-Kościerzyce

Pogoda była średnio słaba, nie dopisała do końca. Przede wszystkim bardzo mało słońca i niezbyt dobra widzialność powodowały, że Góry Złote były niebyt dobrze widoczne. Wiatr przeszkadzał i to bardzo na odcinku Grodków-Brzeg, na reszcie trasy nie robił różnicy. No i raz złapał mnie deszcz.

Ogólnie jechało się dobrze (oprócz odcinka Grodków-Brzeg). To była moja pierwsza wycieczka tak długa po kontuzji i pierwsza w życiu z tyloma podjazdami. Może nie były to jakieś mega trudne podjazdy ale kilka była całkiem ciężkich. Mimo wszystko fajnie się podjeżdżało i zjeżdżało, na pewno potrzebuję więcej takich wycieczek. Ale zacznijmy od początku ....

NOOO, TO LECIM NA SZCZECIN, tzn. na Nysę :).

Po śniadaniu wyruszyłem do Brzegu gdzie zapakowałem się w szynobus relacji Brzeg-Kędzierzyn Koźle i pojechałem sobie do Nysy. W Nysie poczekałem na peronie zanim cała ta masa ludzka się rozejdzie po czym opuściłem dworzec i trzeba było odpalać i jechać, bo droga do domu dłuuuga. Przez Nysę przeleciałem jak najszybciej z krótkim postojem na rynku.

Startujemy, dworzec PKP w Nysie © montana21


Nysa - Bazylika św. Jakuba i św. Agnieszki © montana21


Nysa - rynek © montana21


Nysa - centrum © montana21


Nysa Kłodzka w Nysie © montana21


Następnie skierowałem się w stronę zapory wreszcie samego Jeziora Nyskiego, które to między innym jest bohaterem tej wycieczki (patrz tytuł wycieczki). Tak dla wyjaśnienia Jezioro Nyskie, znane również jako Jezioro Głębinowskie, nie jest jeziorem!!!. Jest to po prostu zbiornik zaporowy utworzony na Nysie Kłodzkiej i wraz z Jeziorem Otmuchowskim, Zbiornikiem Topola i Zbiornikiem Kozielno tworzą kaskadę Nysy Kłodzkiej. O zbiornikach zaporowych pisałem pracę licencjacką stąd szczególnie chciałem tu przyjechać zwłaszcza, że Jezioro Nyskie i Otmuchowskie to moje "ulubione" zbiorniki zaporowe, jeżeli można tak to nazwać. Jednak po dotarciu do zapory spotkała mnie mała niemiła niespodzianka - droga na zaporę zamknięta z powodu remontu urządzeń zrzutowych. Cóż, ominąłem płot i dojechałem tam nieco inną drogą.


Zamknięta droga na zaporę nyską © montana21



Remont urządzeń zrzutowych na zaporze Jeziora Nyskiego © montana21


Wchodzimy! © montana21


Jest i Jezioro Nyskie © montana21


Jezioro Nyskie © montana21


Zapora Jeziora Nyskiego © montana21


Giant na zaporze © montana21


Ścieżka na zaporze © montana21


Giant i łódki na Jeziorze Nyskim © montana21


Właściwie zaporą dojechałem do Skorochowa, z którego musiałem się wydostać drogą krajową 46, na której ruch jest nieciekawy. Dojechałem do Głębinowa, miejscowości, która częściowo została wysiedlona i zatopiona w momencie tworzenia Jeziora Nyskiego w latach 60 XX wieku. Z Głębinowa polną drogą dostałem się do Wójcic.

Opuszczam Skorochów © montana21


Obszar Natura 2000 © montana21


Błękitna Zatoka - Jezioro Nyskie © montana21


"Cudne manowce" © montana21


Droga z Głębinowa do Wójcic © montana21


Wójcice - w tle Otmuchów © montana21


Na Otmuchów! © montana21


Z Wójcic wjechałem bezpośrednio do Otmuchowa, niewielkiego ale całkiem fajnego miasteczka. Tutaj też krótki postój, kilka zdjęć i czas kierować się w stronę kolejnego zbiornika zaporowego, czyli Jeziora Otmuchowskiego.

Miasto Otmuchów © montana21


Zamek w Otmuchowie © montana21


Ratusz w Otmuchowie © montana21


Kościół w Otmuchowie © montana21


Otmuchów - rynek © montana21


Po przejechaniu przez Sarnowice, wzdłuż których biegła zapora Jeziora Otmuchowskiego, w końcu ukazał się widok na samo jezioro. Gdyby była lepsza pogoda widoki byłyby znacznie lepsze ponieważ po drugiej stronie jeziora ciągną się Góry Złote należące do Sudetów Wschodnich. Samo Jezioro Otmuchowskie, podobnie jak Jezioro Nyskie, leżą w obrębie mezoregionu (to tak z podziału fizycznogeograficznego) jakim jest Obniżenie Otmuchowskie.

Jezioro Otmuchowskie !! © montana21


Nawet sam sobe zdjęcie zrobiłem © montana21


Jezioro Otmuchowskie - widok w kierunku zapory © montana21


Jednak droga do domu nadal bardzo daleka stąd trzeba jechać dalej. A dalej zahaczyłem o Lubiatów, gdzie odwiedziłem mieszkającą tam rodzinę. Z Lubiatowa zaczęły się już konkretne wzniesienia gdyż wjechałem na Wysoczyznę Ziębicką, należącą do Wzgórz Strzelińskich. I zaczęło się: góra-dół-góra-dół-góóóóra-dół, i tak prze kolejne ponad 30 kilometrów. Na jednym z ostatnich podjazdów złapał mnie deszcz. Chwilę dosyć mocno padało ale cóż trzeba jechać, przynajmniej jakieś orzeźwienie było. I na ostatni zjeździe, kiedy jeszcze resztki deszczu dawały o sobie znać pobiłem rekord prędkości w Giancie.

Na Lubiatów © montana21


Zaczynają się wzniesienia © montana21


Wysoczyzna Ziębicka © montana21


Góry Złote (Rychlebskie Hory) © montana21


Na Wysoczyźnie Ziębickiej © montana21


Jeszcze raz Góry Złote © montana21


Załapało się Jezioro Otmuchowskie © montana21


Wspinamy się © montana21


Już na górze © montana21


Dalsza część pagórków © montana21


Elektrownie wiatrowe © montana21


Kolejne podjazd się szykuje © montana21


Pofalowany teren © montana21


W Goworowicach © montana21


Słońce ozłociło pola © montana21


Jeszcze trochę pagórków © montana21


Kamiennik - centrum © montana21


Szklary - długa łańcuchówka © montana21


Lecimy na Grodków © montana21


Kościół w Sarbach © montana21


Jeden z ostatnich podjazdów © montana21


Ostatni raz na górze © montana21


Dalej jechałem już Równiną Grodkowską gdzie jest płasko jak stół i gdzie występują praktycznie same pola uprawne poprzecinane zadrzewieniami śródpolnymi. Jedzie się niezbyt ciekawie, wszystko się dłuży. Zahaczyłem o Grodków jeszcze a później najgorszy odcinek już do samego domu, pod wiatr.

Równina Grodkowska © montana21


Grodków - ratusz © montana21


Grodków - rynek © montana21


Autostrada A4 © montana21


Wieczorem jeszcze podjechałem do babci i powłóczyłem się chwilkę po wiosce i tyle.
  • DST 120.03km
  • Teren 7.00km
  • Czas 05:25
  • VAVG 22.16km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Sprzęt Giant boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2013 Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie

Gmina Świerczów

Tak trochę na lajcie zaliczyłem sobie gminę. Tak więc po długiej przerwie wróciłem do zaliczania gmin. Na razie spokojnie bo tylko jedna ale mam nadzieję, że będzie dużo więcej.

Zaliczyłem gminę Świerczów odwiedzając miejscowości Bielice i Bąkowice.

Wyruszyłem z domu, skąd dojechałem do Starych Kolni, tam odbiłem w las i pojechałem do Karłowic a następnie na Karłowiczki. Dalej już drogami leśnymi sunąłem na Bielice. Początkowo droga była bardzo dobra :

Karłowiczki - Bielice © montana21


Jednak z czasem las stał się bardzo gęsty, droga nieco bardziej wyboista i chmara owadów dotrzymywała mi kroku i dokuczała. W końcu dotarłem do Bielic. Okazało się że jest to zapyziała dziura, może z kilkanaście domów. Przez Bielcie przepływa Stara Stobrawa, dopływ Stobrawy głównego cieku wodnego Stobrawskiego Parku Krajobrazowego. Od Bielic do Bąkowic były dość rozległe pola szparagów, to jako ciekawostkę można dodać.

Stara Stobrawa w Bielicach © montana21


Wieś Bielice © montana21


Pola szparagów © montana21


Same Bąkowice to już znacznie większa miejscowość niż Bielice jednak szału nie ma. Znajduje się tutaj dość ciekawie prezentujący się zespół dworski z XIX wieku.

Zespół dworski z XIX w. w Bąkowicach © montana21


Kościół w Bąkowicach © montana21


Z Bąkowic udałem się w stronę Mąkoszyc a dalej w kierunku na Nowy Świat. Teren stał się nieco pofalowany co jest raczej rzadkością na Opolszczyźnie. Oczywiście jakieś góry to nie były ale czuć było że się podjeżdża, na pewno bardziej czuć niż widać co dla mnie jest dosyć denerwujące.

Mąkoszyce - Nowy Świat © montana21


W Nowym Świecie wjechałem na leśną drogę i nią dojechałem do samych Śmiechowic. Jako kolejną ciekawostkę mogę dodać, że tuż przy wyjeździe z Nowego Świata był drogowskaz oznajmujący, że "Czepielowice 7". Może nic w tym nadzwyczajnego jednak po pierwsze był on w lesie na leśnej drodze a po drugie był tak strasznie stary i zardzewiały, że ledwo co można było cokolwiek z niego odczytać. No el to tak w ramach ciekawostki. Dalej ze Śmiechowic przez Czepielowice do domu.

Czepielowice 7 © montana21
  • DST 46.75km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 22.26km/h
  • Sprzęt Giant boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 kwietnia 2013 | Uczestnicy Kategoria Tour de Dolnośląskie, Sudety, Gminobranie

Tour de Dolnośląskie - etap 1 - "Wałbrzych 2"

Pierwsza wycieczka z cyklu Tour de Dolnośląskie i na razie chyba ostatnia.

Rano na dworzec główny i pojechaliśmy z kolegą Novak91 do Wałbrzycha. Wysiadamy na stacji Wałbrzych Miasto o 8 rano i rozpoczynamy naszą wycieczkę. Najpierw pokręciliśmy się chwilę po Wałbrzychu a później obraliśmy kierunek na Świebodzice, do których zjeżdżaliśmy Sudeckim Uskokiem Brzeżnym. Pobiłem tam swój rekord prędkości, który dotychczas wynosił 51,3 km/h (Giant) a obecny to 61,6 km/h (Kross). Zaliczając kolejne gminy jechaliśmy w kierunku Wrocławia.

Zaliczone gminy to: Wałbrzych, Świebodzice, Strzegom, Jaworzyna Śląska, Żarów, Marcinowice oraz Mietków.

Przebieg trasy: Wałbrzych-Świebodzice-Jaworzyna Śl.-Żarów-Mrowiny-Klecin-Domanice-Mietków-Kąty Wrocł.-Wrocław

Czemu napisałem, że to była chyba ostatnia w najbliższym czasie wycieczka z cyklu TdD? Niestety pod koniec wycieczki zacząłem czuć dyskomfort w lewym kolanie. Po przybyciu do domu i chwili odpoczynku kolano rozbolało na dobre i nie wygląda to za ciekawie. Nie wiem czy jest to wynikiem wczorajszej setki i dzisiejszej kolejnej (może jeszcze nie ta kondycja?) czy może to coś innego.

Kilka zdjęć z dzisiejszej wycieczki:

Wałbrzych Miasto PKP - startujemy © montana21


Ratusz w Wałbrzychu © montana21


Rynek - Wałbrzych © montana21


Kolegiata Najświętszej Maryi Panny Bolesnej i św. Aniołów Stróżów w Wałbrzychu © montana21


Wylotówka z Wałbrzycha © montana21


Zamek Książ © montana21


Świebodzice - ratusz w rynku © montana21


Mrowiny - pałac czy zamek? © montana21


Najcięższy odcinek wycieczki © montana21


Masyw Ślęży © montana21


OSO Ptaków - Zbiornik Mietków © montana21


Zbiornik Mietkowski © montana21


Zbiornik Mietkowski © montana21


Zapora zbiornika Mietkowskiego © montana21


Śluza i elektrownia na zaporze © montana21


Ratusz - Kąty Wrocławskie © montana21


Wrocław, czyli SKy Tower © montana21
  • DST 116.76km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 21.89km/h
  • Sprzęt Kross Trans Syberian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl