Poniedziałek, 23 listopada 2015
Z Dianą i śnieżyca
Po południu wybrałem się z Dianą na wycieczkę głównie dlatego, że nadciągała śnieżyca. Chmura (ostatnie zdjęcie) wyglądała dość ciekawie ale niestety mimo, że zrobiłem dłuższą pętlę z Dianą to i tak śnieg nie padał. Chmura strasznie wolno się snuła. Po powrocie do domu, za jakieś 10-15 minut zaczęło prószyć a kilka minut później jak wyjrzałem przez okno było już biało a śnieg tak mocno sypał, że w mega pośpiechu ubrałem się i na rower ! Jak wyszedłem z domu, to trafiłem w sam środek śnieżycy. Sypał gęsty i mokry śnieg, który zasypywał mi oczy mimo, że miałem okulary. Na drodze było już kilka cm śniegu a auta snuły się 20-30 km/h, że aż prosiło się żeby je wyprzedzać tak jak to kiedyś pewnego styczniowego i poniedziałkowego wieczoru robił to kolega Novak91 podczas powrotu z zajęć na UWr. Porobiłem kilka zdjęć i objechałem wioskę. W międzyczasie śnieg przestał padać ale powinien do jutra się utrzymać bo jest lekki mróz.

Śnieżyca w Kościerzycach© montana21

W okolicach babci domu© montana21

Śnieg lepił się do wszystkiego© montana21

Kościerzyce pod śniegiem© montana21

Po śnieżycy© montana21

Zasypany Diamant© montana21

Nadchodzi śnieżyca© montana21
- DST 11.23km
- Teren 10.00km
- Czas 00:54
- VAVG 12.48km/h
- Sprzęt Diamant D300
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Faktycznie, chmur ostatnio sporo ciekawych było i jakoby śniegowych. Śnieżyca niczego sobie, we Wro takiej nie było. I... chyba dobrze, że nie. Był za to piękny szron ;)
salamandra - 18:15 sobota, 28 listopada 2015 | linkuj
Komentuj