Wpisy archiwalne w kategorii
Tour de Opolskie
Dystans całkowity: | 2074.43 km (w terenie 69.50 km; 3.35%) |
Czas w ruchu: | 89:34 |
Średnia prędkość: | 22.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.40 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 103.72 km i 4h 42m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 8 czerwca 2014
Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie
Namysłów
Wycieczkę tę miałem już zrobić od dawien dawna ale zawsze coś przeszkadzało w jej realizacji. W końcu się udało i odwiedziłem kolegę Novaka91. Trzecia setka w tym roku.
Zaliczone gminy (3) : Namysłów, Bierutów, Wilków.
Trasa: Kościerzyce - Dobrzyń - Wójcice - Biskupice Oł. - Przeczów - Bierutów - Namysłów - Józefków - Kamienna - Namysłów - Smarchowice Wielkie - Rogalice - Lubsza - Piastowice - Złotówka - Kościerzyce
Wyjechałem o 7:30 żeby chociaż trochę uniknąć upału jaki był tego dnia. W Przeczowie spotkaliśmy się z Novakiem91 i dalej już jechaliśmy razem. Temperatura była jeszcze znośna. W Bierutowie krótka przerwa i ruszyliśmy dalej na Namysłów i na Jezioro Michalickie, jeden z kilku zbiorników zaporowych na Opolszczyźnie (tej administracyjnej). Czyli kolejny zbiornik zaporowy zaliczony. W tamtych okolicach teren zrobił się trochę pagórkowaty.
Z każdą minutą grzało coraz mocniej. Po powrocie do Namysłowa zrobiliśmy kolejna krótką przerwę. Później jeszcze na rynek i czas było wracać do domu. W Nowych Smarchowicach pożegnaliśmy się i ruszyłem sam do domu. Temperatura wynosiła już ok. 30 stopni. Do 80 km na liczniku jechało się dobrze. Jednak od 80 jechało się coraz gorzej a od 90 wręcz ekstremalnie ciężko. Chyba upał zaczął robić swoje bo z każdym kolejnym km jechało się znacznie trudniej. Mimo wszystko bez problemów dojechałem do domu. Na wiosce jeszcze pojechał na PGR, żeby dokręcić do setki, bo głupio było zostać przy 98 km.

Droga wojewódzka 396© montana21

Bierutów - centrum© montana21

Jezioro Michalickie - zapora© montana21

Jezioro Michalickie© montana21

Zbiornik w Michalicach© montana21

W Namysłowie© montana21

Namysłów - rynek© montana21
- DST 100.21km
- Teren 2.00km
- Czas 04:20
- VAVG 23.13km/h
- Sprzęt Kross Evado 4.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 kwietnia 2014
Kategoria Tour de Opolskie, Sudety, Gminobranie
Góry Opawskie
W końcu pierwsza wycieczka gminobraniowa i krajoznawcza w tym roku. Już od jakiegoś czasu planowałem tę trasę a że prognozy pogody były pozytywne, postanowiłem ją odbyć. Generalnie głównym celem były Góry Opawskie i miejscowości Pokrzywna i Jarnołtówek, które znałem tylko z opowieści i chciałem zobaczyć czy rzeczywiście są takie fajne. Rower najbardziej do tego się nadawał.Obie miejscowości można uznać za największe miejscowości turystyczno-górskie w woj. opolskim. I nie zawiodłem się. Są bardzo fajne.
Zaliczone gminy (5) : Prudnik, Lubrza, Głuchołazy, Pakosławice, Skoroszyce.
Trasa: Prudnik - Lubrza - Prudnik - Łąka Prudnicka - Moszczanka - POKRZYWNA - JARNOŁTÓWEK - Konradów - Głuchołazy - Nowy Świętów - Przełęk - Nysa - Strobice - Pakosławice - Skoroszyce - Stary Grodków - Grodków (tylko obwodnica) - Kolnica - Łukowice Brzeskie - Brzeg - Kościerzyce. Rano do Brzegu na pociąg.
Rano przywitała mnie gęsta mgła, której towarzyszyła wyjątkowa wysoka wilgotność przekraczająca 90%. Oczywiście i tak ruszyłem do Brzegu na pociąg. W szynobusie na szczęście było przyjemnie ciepło i było mało ludzi. Jechało się bardzo dobrze. Po półtorej godziny wysiadłem w Prudniku i rozpocząłem wycieczkę.
Przywitał mnie w Prudniku nieciekawy dworzec, który trochę może straszyć swoim wyglądem. Ruszyłem najpierw do Lubrzy, żeby jak najszybciej zaliczyć tę gminę i wrócić na właściwą trasę. Sama Lubrza to zwykła wiocha, nic ciekawego tam nie ma. Po powrocie do Prudnika objechałem ścisłe centrum z rynkiem na czele, zrobiłem kilka zdjęć i ruszyłem dalej, jakoś to miasto nie porywa.
Przy wyjeździe z Prudnika pierwszy raz przekraczam Złoty Potok czyli rzekę płynącą m.in. przez Pokrzywnę i Jarnołtówek. Mała rzeka a w 97 roku dokonało wielkich zniszczeń w obu miejscowościach, głównie w ośrodkach wypoczynkowych wypełnionych wtedy bo przecież był to lipiec. Na samej rzece jest mnóstwo różnej wielkości progów a w samym Jarnołtówku jest zapora o wysokości 15 metrów. Niestety nie wiedziałem o niej podczas wycieczki stąd jej nie zobaczyłem (jest pretekst do pojechania tam jeszcze raz).
W końcu dotarłem do Pokrzywnej a chwilę później Jarnołtówka. Bardzo mi się spodobały obie miejscowości, chociaż Pokrzywną trochę tak ominąłem z boku i wydaje mi się że sporej części nie zobaczyłem (kolejny pretekst do odwiedzenia tego miejsca ponownie). Typowe górskie miejscowości turystyczne. W Pokrzywnej na planie Parku Krajobrazowego Góry Opawskie znalazłem jakąś dawną skocznię narciarską zlokalizowaną na szlaku na Biskupią Kopę 700 metrów od miejsca gdzie stałem, więc podjechałem. Podjazd nie był stromy a i kamieni nie było dużo więc evado dał radę. Do skoczni dojechałem ale jak to napisali na tablicy: las ją skrzętnie ukrywa, więc nie wiem czy to co zobaczyłem to była skocznia czy nie stąd nie dawałem tu zdjęć. Ale za to zjazd tym szlakiem był fenomenalny, jak już zjeżdżałem powyżej 30 km/h bo tej ścieżynce z kamolami to adrenalina rosła. Przydałby się tam jednak jakiś dobry mtb.
Z Jarnołtówka ruszyłem przez Konradów do Głuchołaz. Na początek mocny podjazd a za nim wiedziałem że będzie niezły zjazd. Na górze widoki wspaniałe zarówno na część niżową jak i Góry Opawskie z Jarnołtówkiem. Przydałby się jakiś dobry aparat wtedy. No i szykuje się do zjazdu, który okazał się wyjątkowo stromy. Po pierwszych metrach wjeżdżam w ścianę wiatru, próby bicia rekordu prędkości niemożliwe zatem. Wcześniej też trochę wiało w twarz szczególnie za Prudnikiem ale to było prawdziwe uderzenie wiatru. Mimo to bez pedałowania rozpędziłem się do 45 i wjechałem do Konradowa. Przez Konradów szybko przeleciałem bo było cały czas lekko z górki. Osiągnąłem nieco ponad 55 km/h czyli do rekordu sporo zabrakło, było już zbyt płasko.
W Głuchołazach chwilę się pokręciłem wzdłuż Białej Głuchołaskiej najpierw a później w okolicach rynku i ruszyłem do Nysy. I tu miłe zaskoczenie - wiatr mocno mi dmuchał w plecy stąd jechałem do Nysy średnio 28-30 km/h. W Nysie nic ciekawego nie planowałem więc raczej szybko przejechałem to miasto i ruszyłem już na Grodków. Najpierw dość ciężki podjazd a później przebijałem się krajową 46, które nie jest zbyt szeroka. Poszło w miarę sprawnie i zjechałem na wojewódzką 401 - opolską autostradę.
Droga wojewódzka 401 niemal na całej długości ma nową nawierzchnię, szerokie pasy i bardzo szerokie pobocza. Wiele krajówek jest znacznie gorszej jakości od tej drogi. Rowerem jedzie się tam fenomenalnie, zwłaszcza jak się jedzie jeszcze z wiatrem. Leciałem więc sobie ok. 30 km/h praktycznie bez żadnych postojów. Grodków ominąłem szerokim łukiem czyli jego obwodnicą. Dojechałem do krajowej 39 i nagle straciłem siły, krótka przerwa na jedzenie i picie i od razu lepiej. Dalej już 39 do Brzegu i do domu.
Postanowiłem ubrać cały strój bikestats i spodenki okazały się dobre. Dobrze się jechało długą trasę, ale to był mój pierwszy raz z wkładką i myślę że muszę się do niej przyzwyczaić ale i tak było bardzo dobrze.

Zaczęło się nieciekawie© montana21


Lubrza - zaliczona gmina© montana21

Krajowa 40 w okolicach Prudnika, w tle Biskupia Kopa© montana21

Prudnik - centrum© montana21

Prudnik - ratusz© montana21

Prudnik - rynek© montana21

Pierwsze spotkanie ze Złotym Potokiem© montana21

Złoty Potok© montana21

Biskupia Kopa coraz bliżej© montana21

Wiadukt kolejowy przed Pokrzywną© montana21

Skalne niespodzianki - Pokrzywna© montana21

Pokrzywna© montana21

Pokrzywna - Jarnołtówek© montana21

Park Krajobrazowy "Góry Opawskie" zaliczony© montana21

Może na Biskupią wjechać?© montana21

Kawałek podjechałem© montana21

Zjazd był fenomenalny© montana21

Jarnołtówek© montana21

Jarnołtówek - ośrodek rehabilitacji i leczenia dzieci ?© montana21

Jarnołtówek - centrum© montana21

Biskupia Kopa© montana21

Między drzewami chałupy Jarnołtówka© montana21

Rzepaki muszą być ... zwłaszcza takie żółte© montana21

Głuchołazy© montana21

Głuchołazy ponownie© montana21

Biała Głuchołaska© montana21

Zakole Białej Głuchołaskiej© montana21

Ciekawy most na Białej Głuchołaskiej© montana21

Rynek w Głuchołazach© montana21

Głuchołazy - rynek© montana21

Żegnamy Góry Opawskie© montana21

Nysa - wjazd do centrum© montana21

Nysa Kłodzka w Nysie też w przebudowie© montana21

Ostatni rzut okiem na Góry Opawskie© montana21

Opolska autostrada© montana21

Krajowa 39 przed Brzegiem© montana21
- DST 123.10km
- Teren 3.00km
- Czas 05:06
- VAVG 24.14km/h
- Sprzęt Kross Evado 4.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 sierpnia 2013
Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie
Jeziora Ziemi Nyskiej (2 rekordy)
Wpis o takiej nazwie miałem dodać przy nieco innej wycieczce, jednak zbyt wiele się wydarzyło i pierwotna wycieczka w najbliższym czasie nie dojdzie do skutku. Postanowiłem jednak nadać taki tytuł ponieważ tę ważniejszą część wycieczki udało mi się dzisiaj zrobić.
2 rekordy (jak w tytule) jakie dzisiaj osiągnąłem to przede wszystkim rekordowy dystans dzienny. Poprawiony niewiele ale jest i gitara. Drugi rekord to po prostu rekord prędkości na Giancie, poprzedni wynosił 51,3 km/h, a obecny to 54,4 km/h osiągnięty na zjeździe z Wierzbnej o dziwo w deszczu ale o tym nieco dalej.
Oczywiście skoro jest to wycieczka z cyklu Tour de Opolskie to musiałem zaliczyć jakieś gminy i tak też się stało. Zaliczyłem 4 gminy: Nysa, Otmuchów, Kamiennik i Przeworno. Trochę skromnie jak na taki dystans ale dobre i to.
Sama trasa wyglądała następująco: Kościerzyce-Brzeg-(szynobusem do Nysy)-Nysa-Skorochów-Głębinów-Wójcice-Otmuchów-Sarnowice-Ligota Wielka-Lubiatów-Lasowice-Białowieża-Goworowice-Kamiennik-Szklary-Sarby-Jagielnica-Wierzbna-Grodków-Polana-Wierzbnik-Jankowice Wielkie-Obórki-Krzyżowice-Żłobizna-Brzeg-Kościerzyce
Pogoda była średnio słaba, nie dopisała do końca. Przede wszystkim bardzo mało słońca i niezbyt dobra widzialność powodowały, że Góry Złote były niebyt dobrze widoczne. Wiatr przeszkadzał i to bardzo na odcinku Grodków-Brzeg, na reszcie trasy nie robił różnicy. No i raz złapał mnie deszcz.
Ogólnie jechało się dobrze (oprócz odcinka Grodków-Brzeg). To była moja pierwsza wycieczka tak długa po kontuzji i pierwsza w życiu z tyloma podjazdami. Może nie były to jakieś mega trudne podjazdy ale kilka była całkiem ciężkich. Mimo wszystko fajnie się podjeżdżało i zjeżdżało, na pewno potrzebuję więcej takich wycieczek. Ale zacznijmy od początku ....
NOOO, TO LECIM NA SZCZECIN, tzn. na Nysę :).
Po śniadaniu wyruszyłem do Brzegu gdzie zapakowałem się w szynobus relacji Brzeg-Kędzierzyn Koźle i pojechałem sobie do Nysy. W Nysie poczekałem na peronie zanim cała ta masa ludzka się rozejdzie po czym opuściłem dworzec i trzeba było odpalać i jechać, bo droga do domu dłuuuga. Przez Nysę przeleciałem jak najszybciej z krótkim postojem na rynku.
Następnie skierowałem się w stronę zapory wreszcie samego Jeziora Nyskiego, które to między innym jest bohaterem tej wycieczki (patrz tytuł wycieczki). Tak dla wyjaśnienia Jezioro Nyskie, znane również jako Jezioro Głębinowskie, nie jest jeziorem!!!. Jest to po prostu zbiornik zaporowy utworzony na Nysie Kłodzkiej i wraz z Jeziorem Otmuchowskim, Zbiornikiem Topola i Zbiornikiem Kozielno tworzą kaskadę Nysy Kłodzkiej. O zbiornikach zaporowych pisałem pracę licencjacką stąd szczególnie chciałem tu przyjechać zwłaszcza, że Jezioro Nyskie i Otmuchowskie to moje "ulubione" zbiorniki zaporowe, jeżeli można tak to nazwać. Jednak po dotarciu do zapory spotkała mnie mała niemiła niespodzianka - droga na zaporę zamknięta z powodu remontu urządzeń zrzutowych. Cóż, ominąłem płot i dojechałem tam nieco inną drogą.
Właściwie zaporą dojechałem do Skorochowa, z którego musiałem się wydostać drogą krajową 46, na której ruch jest nieciekawy. Dojechałem do Głębinowa, miejscowości, która częściowo została wysiedlona i zatopiona w momencie tworzenia Jeziora Nyskiego w latach 60 XX wieku. Z Głębinowa polną drogą dostałem się do Wójcic.
Z Wójcic wjechałem bezpośrednio do Otmuchowa, niewielkiego ale całkiem fajnego miasteczka. Tutaj też krótki postój, kilka zdjęć i czas kierować się w stronę kolejnego zbiornika zaporowego, czyli Jeziora Otmuchowskiego.
Po przejechaniu przez Sarnowice, wzdłuż których biegła zapora Jeziora Otmuchowskiego, w końcu ukazał się widok na samo jezioro. Gdyby była lepsza pogoda widoki byłyby znacznie lepsze ponieważ po drugiej stronie jeziora ciągną się Góry Złote należące do Sudetów Wschodnich. Samo Jezioro Otmuchowskie, podobnie jak Jezioro Nyskie, leżą w obrębie mezoregionu (to tak z podziału fizycznogeograficznego) jakim jest Obniżenie Otmuchowskie.
Jednak droga do domu nadal bardzo daleka stąd trzeba jechać dalej. A dalej zahaczyłem o Lubiatów, gdzie odwiedziłem mieszkającą tam rodzinę. Z Lubiatowa zaczęły się już konkretne wzniesienia gdyż wjechałem na Wysoczyznę Ziębicką, należącą do Wzgórz Strzelińskich. I zaczęło się: góra-dół-góra-dół-góóóóra-dół, i tak prze kolejne ponad 30 kilometrów. Na jednym z ostatnich podjazdów złapał mnie deszcz. Chwilę dosyć mocno padało ale cóż trzeba jechać, przynajmniej jakieś orzeźwienie było. I na ostatni zjeździe, kiedy jeszcze resztki deszczu dawały o sobie znać pobiłem rekord prędkości w Giancie.
Dalej jechałem już Równiną Grodkowską gdzie jest płasko jak stół i gdzie występują praktycznie same pola uprawne poprzecinane zadrzewieniami śródpolnymi. Jedzie się niezbyt ciekawie, wszystko się dłuży. Zahaczyłem o Grodków jeszcze a później najgorszy odcinek już do samego domu, pod wiatr.
Wieczorem jeszcze podjechałem do babci i powłóczyłem się chwilkę po wiosce i tyle.
2 rekordy (jak w tytule) jakie dzisiaj osiągnąłem to przede wszystkim rekordowy dystans dzienny. Poprawiony niewiele ale jest i gitara. Drugi rekord to po prostu rekord prędkości na Giancie, poprzedni wynosił 51,3 km/h, a obecny to 54,4 km/h osiągnięty na zjeździe z Wierzbnej o dziwo w deszczu ale o tym nieco dalej.
Oczywiście skoro jest to wycieczka z cyklu Tour de Opolskie to musiałem zaliczyć jakieś gminy i tak też się stało. Zaliczyłem 4 gminy: Nysa, Otmuchów, Kamiennik i Przeworno. Trochę skromnie jak na taki dystans ale dobre i to.
Sama trasa wyglądała następująco: Kościerzyce-Brzeg-(szynobusem do Nysy)-Nysa-Skorochów-Głębinów-Wójcice-Otmuchów-Sarnowice-Ligota Wielka-Lubiatów-Lasowice-Białowieża-Goworowice-Kamiennik-Szklary-Sarby-Jagielnica-Wierzbna-Grodków-Polana-Wierzbnik-Jankowice Wielkie-Obórki-Krzyżowice-Żłobizna-Brzeg-Kościerzyce
Pogoda była średnio słaba, nie dopisała do końca. Przede wszystkim bardzo mało słońca i niezbyt dobra widzialność powodowały, że Góry Złote były niebyt dobrze widoczne. Wiatr przeszkadzał i to bardzo na odcinku Grodków-Brzeg, na reszcie trasy nie robił różnicy. No i raz złapał mnie deszcz.
Ogólnie jechało się dobrze (oprócz odcinka Grodków-Brzeg). To była moja pierwsza wycieczka tak długa po kontuzji i pierwsza w życiu z tyloma podjazdami. Może nie były to jakieś mega trudne podjazdy ale kilka była całkiem ciężkich. Mimo wszystko fajnie się podjeżdżało i zjeżdżało, na pewno potrzebuję więcej takich wycieczek. Ale zacznijmy od początku ....
NOOO, TO LECIM NA SZCZECIN, tzn. na Nysę :).
Po śniadaniu wyruszyłem do Brzegu gdzie zapakowałem się w szynobus relacji Brzeg-Kędzierzyn Koźle i pojechałem sobie do Nysy. W Nysie poczekałem na peronie zanim cała ta masa ludzka się rozejdzie po czym opuściłem dworzec i trzeba było odpalać i jechać, bo droga do domu dłuuuga. Przez Nysę przeleciałem jak najszybciej z krótkim postojem na rynku.

Startujemy, dworzec PKP w Nysie© montana21

Nysa - Bazylika św. Jakuba i św. Agnieszki© montana21

Nysa - rynek© montana21

Nysa - centrum© montana21

Nysa Kłodzka w Nysie© montana21
Następnie skierowałem się w stronę zapory wreszcie samego Jeziora Nyskiego, które to między innym jest bohaterem tej wycieczki (patrz tytuł wycieczki). Tak dla wyjaśnienia Jezioro Nyskie, znane również jako Jezioro Głębinowskie, nie jest jeziorem!!!. Jest to po prostu zbiornik zaporowy utworzony na Nysie Kłodzkiej i wraz z Jeziorem Otmuchowskim, Zbiornikiem Topola i Zbiornikiem Kozielno tworzą kaskadę Nysy Kłodzkiej. O zbiornikach zaporowych pisałem pracę licencjacką stąd szczególnie chciałem tu przyjechać zwłaszcza, że Jezioro Nyskie i Otmuchowskie to moje "ulubione" zbiorniki zaporowe, jeżeli można tak to nazwać. Jednak po dotarciu do zapory spotkała mnie mała niemiła niespodzianka - droga na zaporę zamknięta z powodu remontu urządzeń zrzutowych. Cóż, ominąłem płot i dojechałem tam nieco inną drogą.

Zamknięta droga na zaporę nyską© montana21

Remont urządzeń zrzutowych na zaporze Jeziora Nyskiego© montana21

Wchodzimy!© montana21

Jest i Jezioro Nyskie© montana21

Jezioro Nyskie© montana21

Zapora Jeziora Nyskiego© montana21

Giant na zaporze© montana21

Ścieżka na zaporze© montana21

Giant i łódki na Jeziorze Nyskim© montana21
Właściwie zaporą dojechałem do Skorochowa, z którego musiałem się wydostać drogą krajową 46, na której ruch jest nieciekawy. Dojechałem do Głębinowa, miejscowości, która częściowo została wysiedlona i zatopiona w momencie tworzenia Jeziora Nyskiego w latach 60 XX wieku. Z Głębinowa polną drogą dostałem się do Wójcic.

Opuszczam Skorochów© montana21

Obszar Natura 2000© montana21

Błękitna Zatoka - Jezioro Nyskie© montana21

"Cudne manowce"© montana21

Droga z Głębinowa do Wójcic© montana21

Wójcice - w tle Otmuchów© montana21

Na Otmuchów!© montana21
Z Wójcic wjechałem bezpośrednio do Otmuchowa, niewielkiego ale całkiem fajnego miasteczka. Tutaj też krótki postój, kilka zdjęć i czas kierować się w stronę kolejnego zbiornika zaporowego, czyli Jeziora Otmuchowskiego.

Miasto Otmuchów© montana21

Zamek w Otmuchowie© montana21

Ratusz w Otmuchowie© montana21

Kościół w Otmuchowie© montana21

Otmuchów - rynek© montana21
Po przejechaniu przez Sarnowice, wzdłuż których biegła zapora Jeziora Otmuchowskiego, w końcu ukazał się widok na samo jezioro. Gdyby była lepsza pogoda widoki byłyby znacznie lepsze ponieważ po drugiej stronie jeziora ciągną się Góry Złote należące do Sudetów Wschodnich. Samo Jezioro Otmuchowskie, podobnie jak Jezioro Nyskie, leżą w obrębie mezoregionu (to tak z podziału fizycznogeograficznego) jakim jest Obniżenie Otmuchowskie.

Jezioro Otmuchowskie !!© montana21

Nawet sam sobe zdjęcie zrobiłem© montana21

Jezioro Otmuchowskie - widok w kierunku zapory© montana21
Jednak droga do domu nadal bardzo daleka stąd trzeba jechać dalej. A dalej zahaczyłem o Lubiatów, gdzie odwiedziłem mieszkającą tam rodzinę. Z Lubiatowa zaczęły się już konkretne wzniesienia gdyż wjechałem na Wysoczyznę Ziębicką, należącą do Wzgórz Strzelińskich. I zaczęło się: góra-dół-góra-dół-góóóóra-dół, i tak prze kolejne ponad 30 kilometrów. Na jednym z ostatnich podjazdów złapał mnie deszcz. Chwilę dosyć mocno padało ale cóż trzeba jechać, przynajmniej jakieś orzeźwienie było. I na ostatni zjeździe, kiedy jeszcze resztki deszczu dawały o sobie znać pobiłem rekord prędkości w Giancie.

Na Lubiatów© montana21

Zaczynają się wzniesienia© montana21

Wysoczyzna Ziębicka© montana21

Góry Złote (Rychlebskie Hory)© montana21

Na Wysoczyźnie Ziębickiej© montana21

Jeszcze raz Góry Złote© montana21

Załapało się Jezioro Otmuchowskie© montana21

Wspinamy się© montana21

Już na górze© montana21

Dalsza część pagórków© montana21

Elektrownie wiatrowe© montana21

Kolejne podjazd się szykuje© montana21

Pofalowany teren© montana21

W Goworowicach© montana21

Słońce ozłociło pola© montana21

Jeszcze trochę pagórków© montana21

Kamiennik - centrum© montana21

Szklary - długa łańcuchówka© montana21

Lecimy na Grodków© montana21

Kościół w Sarbach© montana21

Jeden z ostatnich podjazdów© montana21

Ostatni raz na górze© montana21
Dalej jechałem już Równiną Grodkowską gdzie jest płasko jak stół i gdzie występują praktycznie same pola uprawne poprzecinane zadrzewieniami śródpolnymi. Jedzie się niezbyt ciekawie, wszystko się dłuży. Zahaczyłem o Grodków jeszcze a później najgorszy odcinek już do samego domu, pod wiatr.

Równina Grodkowska© montana21

Grodków - ratusz© montana21

Grodków - rynek© montana21

Autostrada A4© montana21
Wieczorem jeszcze podjechałem do babci i powłóczyłem się chwilkę po wiosce i tyle.
- DST 120.03km
- Teren 7.00km
- Czas 05:25
- VAVG 22.16km/h
- VMAX 54.40km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2013
Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie
Gmina Świerczów
Tak trochę na lajcie zaliczyłem sobie gminę. Tak więc po długiej przerwie wróciłem do zaliczania gmin. Na razie spokojnie bo tylko jedna ale mam nadzieję, że będzie dużo więcej.
Zaliczyłem gminę Świerczów odwiedzając miejscowości Bielice i Bąkowice.
Wyruszyłem z domu, skąd dojechałem do Starych Kolni, tam odbiłem w las i pojechałem do Karłowic a następnie na Karłowiczki. Dalej już drogami leśnymi sunąłem na Bielice. Początkowo droga była bardzo dobra :
Jednak z czasem las stał się bardzo gęsty, droga nieco bardziej wyboista i chmara owadów dotrzymywała mi kroku i dokuczała. W końcu dotarłem do Bielic. Okazało się że jest to zapyziała dziura, może z kilkanaście domów. Przez Bielcie przepływa Stara Stobrawa, dopływ Stobrawy głównego cieku wodnego Stobrawskiego Parku Krajobrazowego. Od Bielic do Bąkowic były dość rozległe pola szparagów, to jako ciekawostkę można dodać.
Same Bąkowice to już znacznie większa miejscowość niż Bielice jednak szału nie ma. Znajduje się tutaj dość ciekawie prezentujący się zespół dworski z XIX wieku.
Z Bąkowic udałem się w stronę Mąkoszyc a dalej w kierunku na Nowy Świat. Teren stał się nieco pofalowany co jest raczej rzadkością na Opolszczyźnie. Oczywiście jakieś góry to nie były ale czuć było że się podjeżdża, na pewno bardziej czuć niż widać co dla mnie jest dosyć denerwujące.
W Nowym Świecie wjechałem na leśną drogę i nią dojechałem do samych Śmiechowic. Jako kolejną ciekawostkę mogę dodać, że tuż przy wyjeździe z Nowego Świata był drogowskaz oznajmujący, że "Czepielowice 7". Może nic w tym nadzwyczajnego jednak po pierwsze był on w lesie na leśnej drodze a po drugie był tak strasznie stary i zardzewiały, że ledwo co można było cokolwiek z niego odczytać. No el to tak w ramach ciekawostki. Dalej ze Śmiechowic przez Czepielowice do domu.
Zaliczyłem gminę Świerczów odwiedzając miejscowości Bielice i Bąkowice.
Wyruszyłem z domu, skąd dojechałem do Starych Kolni, tam odbiłem w las i pojechałem do Karłowic a następnie na Karłowiczki. Dalej już drogami leśnymi sunąłem na Bielice. Początkowo droga była bardzo dobra :

Karłowiczki - Bielice© montana21
Jednak z czasem las stał się bardzo gęsty, droga nieco bardziej wyboista i chmara owadów dotrzymywała mi kroku i dokuczała. W końcu dotarłem do Bielic. Okazało się że jest to zapyziała dziura, może z kilkanaście domów. Przez Bielcie przepływa Stara Stobrawa, dopływ Stobrawy głównego cieku wodnego Stobrawskiego Parku Krajobrazowego. Od Bielic do Bąkowic były dość rozległe pola szparagów, to jako ciekawostkę można dodać.

Stara Stobrawa w Bielicach© montana21

Wieś Bielice© montana21

Pola szparagów© montana21
Same Bąkowice to już znacznie większa miejscowość niż Bielice jednak szału nie ma. Znajduje się tutaj dość ciekawie prezentujący się zespół dworski z XIX wieku.

Zespół dworski z XIX w. w Bąkowicach© montana21

Kościół w Bąkowicach© montana21
Z Bąkowic udałem się w stronę Mąkoszyc a dalej w kierunku na Nowy Świat. Teren stał się nieco pofalowany co jest raczej rzadkością na Opolszczyźnie. Oczywiście jakieś góry to nie były ale czuć było że się podjeżdża, na pewno bardziej czuć niż widać co dla mnie jest dosyć denerwujące.

Mąkoszyce - Nowy Świat© montana21
W Nowym Świecie wjechałem na leśną drogę i nią dojechałem do samych Śmiechowic. Jako kolejną ciekawostkę mogę dodać, że tuż przy wyjeździe z Nowego Świata był drogowskaz oznajmujący, że "Czepielowice 7". Może nic w tym nadzwyczajnego jednak po pierwsze był on w lesie na leśnej drodze a po drugie był tak strasznie stary i zardzewiały, że ledwo co można było cokolwiek z niego odczytać. No el to tak w ramach ciekawostki. Dalej ze Śmiechowic przez Czepielowice do domu.

Czepielowice 7© montana21
- DST 46.75km
- Teren 12.00km
- Czas 02:06
- VAVG 22.26km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 lipca 2013
Kategoria Tour de Opolskie
Tour de Opolskie - Stolica
Po porannym pogrzebie w Siołkowicach wybrałem się do stolicy mojego województwa, czyli Opola. Celem było zrobienie paru kilometrów po mieście i powrót do domu. Po 13 pojechałem do Brzegu skąd pociągiem do stacji Opole Zachodnie.
Pojeździłem sobie następnie nieco po tej mieścinie i po raz kolejny podkreślam, że OPOLE JEST BARDZO NIEPRZYJEMNE DLA ROWERZYSTY. Nie chodzi o to, że bardzo mało jest ścieżek a jeśli już one są to co chwilę gdzieś się urywają, są wysokie krawężniki na przejazdach niemal wszędzie, nie tylko na ścieżkach. W centrum gdzie nie chciałem skręcić to jakoś zawsze miałem pod prąd, to w końcu zacząłem jeździć pod prąd bo w tym centrum to się w końcu pogubiłem i zacząłem jeździć w kółko.
Pogoda dzisiaj była taka sobie, nie było gorąco ale za to wiało z zachodu, czyli około 40 km powrotu z Opola do domu miałem pod wiatr.
Dzisiejsza trasa: Kościerzyce-Brzeg-(Pociąg)-Opole (Zaodrze-Centrum-Witosa-Armii Krajowej-Chabry-Luboszycka)-Krzanowice-Czarnowąsy-Dobrzeń Mały i Wielki i dalej drogą 457 do domu. Nieco dłuższa przerwa u dziadków w Starych Siołkowicach.
Tak więc wysiadłem na stacji Opole Zachodnie, czyli na Zaodrzu i pojechałem prosto do CH Karolinka, tam chwilę się pokręciłem i obrałem kierunek na centrum, gdzie odwiedziłem m.in. rynek.




Następnie próbując dostać się na ulicę Ozimską trochę się pokręciłem w kółko po tych uliczkach w centrum. W końcu odnalazłem Ozimską, która okazała się dość mocno rozkopana, jak widać na zdjęciu (po lewej Galeria Opolanin):

Ozimską dotarłem na aleję Witosa gdzie odwiedziłem WCM, czyli Wojewódzkie Centrum Medyczne:

W dalszej części wycieczki po Opolu chciałem odwiedzić dawny ZWM (obecnie osiedle Armii Krajowej) i słynną Górkę Śmierci, która razem z ZWM-em zrobiła furorę na mojej prezentacji z gospodarki przestrzennej na studiach.

Generalnie ZWM to wielkie blokowiska skupione dookoła olbrzymiego zielonego placu, na którym m.in. stoi Górka Śmierci. Kiedy ją zobaczyłem na żywo to zrobiła dość duże wrażenie na mnie bo nie sądziłem że jest aż taka duża.

No to trzeba na nią wjechać. Prosto nie było bo przednia przeżutka nie działa i mam ją ustawioną na najwyższym przełożeniu stąd ledwo co się wtoczyłem, ale za to jakie widoki się ukazały wtedy... Pięknie było widać Sudety, no może pięknie to by było widać gdyby nie ta pochmurna pogoda:

No i oczywiście te szare blokowiska, jak to się mówi "wielkopłytowe", i rzeczywiście ta wielka płyta była doskonale widoczna....



Następnie przejeżdżałem obok znanego Okrąglaka i kawałek jechałem "obwodnicą" ZWM-u, czyli ulicą Sosnkowskiego:


Czas uciekał i trzeba było w końcu pomyśleć o opuszczeniu miasta i kierowaniu się do domu. Ostatnie osiedle przez jakie jechałem to Chabry na ulicy Chabrów:


Przy ulicy Luboszyckiej mijałem najpierw Kamieniołom "Odra" skąd jest dostarczany surowiec do pobliskiej cementowni "Odra", a chwilę później wyrobisko Silesia:


W końcu po pewnym czasie opuściłem stolicę najmniejszego województwa w Polsce:

W miejscowości Czarnowąsy przejeżdża się przez rzekę Mała Panew, która często jest nazywana "Polską Amazonką" ... nie wiem czy trafne określenie ale cos w tym jest:

No i na koniec nie mogło oczywiście zabraknąć Elektrowni Opole:
Pojeździłem sobie następnie nieco po tej mieścinie i po raz kolejny podkreślam, że OPOLE JEST BARDZO NIEPRZYJEMNE DLA ROWERZYSTY. Nie chodzi o to, że bardzo mało jest ścieżek a jeśli już one są to co chwilę gdzieś się urywają, są wysokie krawężniki na przejazdach niemal wszędzie, nie tylko na ścieżkach. W centrum gdzie nie chciałem skręcić to jakoś zawsze miałem pod prąd, to w końcu zacząłem jeździć pod prąd bo w tym centrum to się w końcu pogubiłem i zacząłem jeździć w kółko.
Pogoda dzisiaj była taka sobie, nie było gorąco ale za to wiało z zachodu, czyli około 40 km powrotu z Opola do domu miałem pod wiatr.
Dzisiejsza trasa: Kościerzyce-Brzeg-(Pociąg)-Opole (Zaodrze-Centrum-Witosa-Armii Krajowej-Chabry-Luboszycka)-Krzanowice-Czarnowąsy-Dobrzeń Mały i Wielki i dalej drogą 457 do domu. Nieco dłuższa przerwa u dziadków w Starych Siołkowicach.
Tak więc wysiadłem na stacji Opole Zachodnie, czyli na Zaodrzu i pojechałem prosto do CH Karolinka, tam chwilę się pokręciłem i obrałem kierunek na centrum, gdzie odwiedziłem m.in. rynek.

Opolski ratusz© montana21

CH Karolinka© montana21

Opole - centrum© montana21

Opole - Odra i jej nadbrzeża© montana21
Następnie próbując dostać się na ulicę Ozimską trochę się pokręciłem w kółko po tych uliczkach w centrum. W końcu odnalazłem Ozimską, która okazała się dość mocno rozkopana, jak widać na zdjęciu (po lewej Galeria Opolanin):

Ul. Ozimska© montana21
Ozimską dotarłem na aleję Witosa gdzie odwiedziłem WCM, czyli Wojewódzkie Centrum Medyczne:

Wojewódzkie Centrum Medyczne w Opolu© montana21
W dalszej części wycieczki po Opolu chciałem odwiedzić dawny ZWM (obecnie osiedle Armii Krajowej) i słynną Górkę Śmierci, która razem z ZWM-em zrobiła furorę na mojej prezentacji z gospodarki przestrzennej na studiach.

Dawny ZWM© montana21
Generalnie ZWM to wielkie blokowiska skupione dookoła olbrzymiego zielonego placu, na którym m.in. stoi Górka Śmierci. Kiedy ją zobaczyłem na żywo to zrobiła dość duże wrażenie na mnie bo nie sądziłem że jest aż taka duża.

Górka Śmierci© montana21
No to trzeba na nią wjechać. Prosto nie było bo przednia przeżutka nie działa i mam ją ustawioną na najwyższym przełożeniu stąd ledwo co się wtoczyłem, ale za to jakie widoki się ukazały wtedy... Pięknie było widać Sudety, no może pięknie to by było widać gdyby nie ta pochmurna pogoda:

Sudety pod chmurami© montana21
No i oczywiście te szare blokowiska, jak to się mówi "wielkopłytowe", i rzeczywiście ta wielka płyta była doskonale widoczna....

Blokowiska na ZWM-ie© montana21

Na Górce Śmierci© montana21

No to lecimy© montana21
Następnie przejeżdżałem obok znanego Okrąglaka i kawałek jechałem "obwodnicą" ZWM-u, czyli ulicą Sosnkowskiego:

Okrąglak© montana21

Ul. Sosnkowskiego© montana21
Czas uciekał i trzeba było w końcu pomyśleć o opuszczeniu miasta i kierowaniu się do domu. Ostatnie osiedle przez jakie jechałem to Chabry na ulicy Chabrów:

Chabry© montana21

Osiedla Chabry© montana21
Przy ulicy Luboszyckiej mijałem najpierw Kamieniołom "Odra" skąd jest dostarczany surowiec do pobliskiej cementowni "Odra", a chwilę później wyrobisko Silesia:

Kamieniołom "Odra"© montana21

Silesia© montana21
W końcu po pewnym czasie opuściłem stolicę najmniejszego województwa w Polsce:

Czas pożegnać Opole© montana21
W miejscowości Czarnowąsy przejeżdża się przez rzekę Mała Panew, która często jest nazywana "Polską Amazonką" ... nie wiem czy trafne określenie ale cos w tym jest:

Mała Panew© montana21
No i na koniec nie mogło oczywiście zabraknąć Elektrowni Opole:

Elektrownia Opole© montana21
- DST 74.63km
- Teren 3.00km
- Czas 03:40
- VAVG 20.35km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 września 2012
Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie
Tour de Wrzesień - Etap 21
Etap 21:
Dzisiaj rano pojechałem do Brzegu gdzie wsiadłem w pociąg, który zawiózł mnie do Górażdży. Skorzystałem z tego że przewóz roweru jest za darmo w poziągach REGIO w ramach Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Rozwoju.
Pogoda była w sumie dobra: jeżeli chodzi o wiatr - idealna bo albo nie wiało albo wiało w plecy, natomiast temperatura jak wyjeżdżałem z domu wynosiła zaledwie 4 stopnie. Ale do pociągu miałem kawałek a w pociągu włączyli ogrzewanie. Kiedy wysiadłem w Górażdżach o 9:25 było już nieco cieplej.
Trasa wyglądała następująco: Górażdże-Gogolin-Krapkowice-Strzeleczki-Moszna-Łącznik-Pogórze-Korfantów-Tułowice-Niemodlin-Magnuszowice-Lewin Brzeski-Łosiów-Brzeg-Kościerzyce.
Wyhaczyłem aż 8 nowych gmin:Gogolin, Krapkowice, Strzeleczki, Biała, Korfantów, Łambinowice, Tułowice, Niemodlin.
Pomiędzy Tułowicami a Niemodlinem przydarzyła mi się ciekawa sytuacja: przy drodze stał patrol policyjny i łapali na suszarkę. Kiedy mnie zobaczył pan policjant zaczął bardzo uważnie mierzyć mi prędkośc suszarką, sprawdzałem wtedy licznik i jechałem z prędkością ok.22,5-23km/h. Przejeżdżając obok policjanta usłyszałem jak mówił dumnie do kolegi w radiowozie: "Zmierzyłem 23 km/h dla roweru" hahaha co za kiepy.
Dzisiaj rano pojechałem do Brzegu gdzie wsiadłem w pociąg, który zawiózł mnie do Górażdży. Skorzystałem z tego że przewóz roweru jest za darmo w poziągach REGIO w ramach Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Rozwoju.
Pogoda była w sumie dobra: jeżeli chodzi o wiatr - idealna bo albo nie wiało albo wiało w plecy, natomiast temperatura jak wyjeżdżałem z domu wynosiła zaledwie 4 stopnie. Ale do pociągu miałem kawałek a w pociągu włączyli ogrzewanie. Kiedy wysiadłem w Górażdżach o 9:25 było już nieco cieplej.
Trasa wyglądała następująco: Górażdże-Gogolin-Krapkowice-Strzeleczki-Moszna-Łącznik-Pogórze-Korfantów-Tułowice-Niemodlin-Magnuszowice-Lewin Brzeski-Łosiów-Brzeg-Kościerzyce.
Wyhaczyłem aż 8 nowych gmin:Gogolin, Krapkowice, Strzeleczki, Biała, Korfantów, Łambinowice, Tułowice, Niemodlin.
Pomiędzy Tułowicami a Niemodlinem przydarzyła mi się ciekawa sytuacja: przy drodze stał patrol policyjny i łapali na suszarkę. Kiedy mnie zobaczył pan policjant zaczął bardzo uważnie mierzyć mi prędkośc suszarką, sprawdzałem wtedy licznik i jechałem z prędkością ok.22,5-23km/h. Przejeżdżając obok policjanta usłyszałem jak mówił dumnie do kolegi w radiowozie: "Zmierzyłem 23 km/h dla roweru" hahaha co za kiepy.

Wycieczkę czas zacząć !© montana21

Po drodze odwiedziłem Kujawy© montana21

Brama wjazdowa do zamku w Mosznej© montana21

Przepiękny zamek w Mosznej, niestety zdjęcie z daleka bo trzeba płacić wstęp© montana21

Brama wjazdowa do zamku po drugiej stronie miejscowości© montana21

Na trasie© montana21

Góry były już w zasięgu ręki...© montana21

W drodze do Korfantowa© montana21

W miejscowości Pogórze© montana21

Kościół w Korfantowie© montana21

Korfantów - centrum© montana21

Staw Ławnik przed Tułowicami© montana21

Internat Zespołu Szkół Leśnych w Tułowicach© montana21

Niemodlin - centrum© montana21

Niemodlin© montana21

Niemodlin© montana21

Stawy za Niemodlinem© montana21

Autostrada A4 koło Magnuszowic© montana21

Nysa Kłodzka w Lewinie Brzeskim© montana21

Rynek w Lewinie Brzeskim© montana21

Rynek w Lewinie Brzeskim© montana21
- DST 110.00km
- Teren 2.00km
- Czas 04:52
- VAVG 22.60km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 11 września 2012
Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie
Tour de Wrzesień - Etap 11 - Rekord
Etap 9
Rekord dzienny !! W końcu poraz pierwszy zrobiłem setkę w jeden dzień i to jeszcze na takim rowerze.
-wieczorem dokręcałem jeżdżąc po Starych Siołkowicach
-rano była wycieczka ok.85km "Opole Południe"
trasa: Stare Siołkowice-Chróścice-Dobrzeń Wielki-Czarnowąsy-Opole-Chmielowice-Domecko-Prószków-Ochodze-Komprachcice-Wawelno-Dąbrowa-Ciepielowice-Przecza-Skorogoszcz-Popielów-Stare Siołkowice
Pierwszy ciekawy obiekt na trasie to największa w regionie i jedna z większych w Europie elektrownia opalana węglem kamiennym w Brzeziu pod Opolem:
Przy wjeździe do Opola stoi piękny drewniany kościół, odbudowany po niedawnym całkowitym spaleniu:
No i wjeżdżam do miasta wojewódzkiego... nizebyt dobrze się tu jeździ rowerem, ale może po drguiej stronie miasta jest inaczej...
Przy ulicy Budowlanych jest położona jedna z największych w Polsce cementowni a mianowicie Cementownia Odra(która leży praktycznie w samym centrum miasta...):
A to już rzeka Odra w Opolu, widok z ulicy Nysy Łużyckiej:
Po wyjechaniu z Opola przebijałem się przez kolejne miejscowości aż dotarłem do celu wycieczki jakim był Prószków:
Poza dość nieźle się prezentującym rynkiem uwagę może przykuć w Prószkowie ten oto zamek:
Następnie zacząłem kierować się w stronu domu i jechałem sobie:
-koło Autostrady A4:
-przez Komprachcice:
-przez pagórki między Wawelnem a Dąbrową gdzie odsłaniała się panorama na Elektrownię Opole oraz samo miasto Opole(słaba jakość bo zdjęcie z telefonu):
-na koniec zdjęcie stada krów, chyba już coraz rzadszy widok:
Rekord dzienny !! W końcu poraz pierwszy zrobiłem setkę w jeden dzień i to jeszcze na takim rowerze.
-wieczorem dokręcałem jeżdżąc po Starych Siołkowicach
-rano była wycieczka ok.85km "Opole Południe"
trasa: Stare Siołkowice-Chróścice-Dobrzeń Wielki-Czarnowąsy-Opole-Chmielowice-Domecko-Prószków-Ochodze-Komprachcice-Wawelno-Dąbrowa-Ciepielowice-Przecza-Skorogoszcz-Popielów-Stare Siołkowice
Pierwszy ciekawy obiekt na trasie to największa w regionie i jedna z większych w Europie elektrownia opalana węglem kamiennym w Brzeziu pod Opolem:

Elektrownia Opole w Brzeziu© montana21

Elektrownia Opole w Brzeziu© montana21
Przy wjeździe do Opola stoi piękny drewniany kościół, odbudowany po niedawnym całkowitym spaleniu:

Drewniany kościół przy wjeździe do Opola© montana21
No i wjeżdżam do miasta wojewódzkiego... nizebyt dobrze się tu jeździ rowerem, ale może po drguiej stronie miasta jest inaczej...

Opole© montana21
Przy ulicy Budowlanych jest położona jedna z największych w Polsce cementowni a mianowicie Cementownia Odra(która leży praktycznie w samym centrum miasta...):

Cementownia Odra w Opolu© montana21
A to już rzeka Odra w Opolu, widok z ulicy Nysy Łużyckiej:

Odra w Opolu© montana21

Centrum Opola© montana21
Po wyjechaniu z Opola przebijałem się przez kolejne miejscowości aż dotarłem do celu wycieczki jakim był Prószków:

Prószków© montana21
Poza dość nieźle się prezentującym rynkiem uwagę może przykuć w Prószkowie ten oto zamek:

Zamek w Prószkowie© montana21
Następnie zacząłem kierować się w stronu domu i jechałem sobie:
-koło Autostrady A4:

Autostrada A4 w okolicach wsi Ochodze© montana21
-przez Komprachcice:

Komprachcice© montana21
-przez pagórki między Wawelnem a Dąbrową gdzie odsłaniała się panorama na Elektrownię Opole oraz samo miasto Opole(słaba jakość bo zdjęcie z telefonu):

Panorama na Elektrownię Opole i Opole© montana21
-na koniec zdjęcie stada krów, chyba już coraz rzadszy widok:

Stadko krów© montana21
- DST 112.50km
- Teren 3.00km
- Czas 05:30
- VAVG 20.45km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 września 2012
Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie
Tour de Wrzesień - Etap 3
Etap 3
-wieczorem do babci i chwila kręcenia po wsi
-rano trasa:Kościerzyce -Brzeg -Żłobizna -Krzyżowice -Obórki -Jankowice Wielkie -Przylesie Dolne -Wierzbnik -Jankowice Wielkie -Obórki -Krzyż. -Żł. - Brzeg -dom
zaliczone nowe gminy: Olszanka i Grodków
Trasa niezbyt ciekawa i raczej nie godna polecenia, strasznie nudna i monotonna, praktycznie cały czas same pola uprawne się ciągną:
pare kilometrów dalej spotyka mnie taki widok:
a po przejechaniu kolejnego odcinka trasy:
Ale w końcu jakieś urozmaicenie się pojawiło gdzie można było zrobić przerwę i coś przekąsić:
-wieczorem do babci i chwila kręcenia po wsi
-rano trasa:Kościerzyce -Brzeg -Żłobizna -Krzyżowice -Obórki -Jankowice Wielkie -Przylesie Dolne -Wierzbnik -Jankowice Wielkie -Obórki -Krzyż. -Żł. - Brzeg -dom
zaliczone nowe gminy: Olszanka i Grodków
Trasa niezbyt ciekawa i raczej nie godna polecenia, strasznie nudna i monotonna, praktycznie cały czas same pola uprawne się ciągną:

Zdjęcie z wycieczki rowerowej© montana21
pare kilometrów dalej spotyka mnie taki widok:

Zdjęcie z wycieczki rowerowej© montana21
a po przejechaniu kolejnego odcinka trasy:

Zdjęcie z wycieczki rowerowej© montana21
Ale w końcu jakieś urozmaicenie się pojawiło gdzie można było zrobić przerwę i coś przekąsić:

Autostrada A4 niedaleko węzła Przylesie© montana21

Autostrada A4© montana21
- DST 60.39km
- Teren 2.00km
- Czas 02:50
- VAVG 21.31km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 sierpnia 2012
Kategoria Gminobranie, Tour de Opolskie
Pomnik żołnierzy radzieckich w Mikolinie
dom-Popielów-Kolonia Popielowska-Mikolin-"Gęsi Staw"-Wielopole-Popielów-dom

Pomnik ofensywy radzieckiej pod Mikolinem, gdzie w styczniu 1945 podczas ofensywy przeprawiając się łodziami przez Odrę zginęło 40 000 radzieckich żołnierzy© montana21

Wał przeciwpowodziowy koło Wielopola, uratowany podczas powodzi w 2010r. - pozostałości po akcji wzmacniania wału w maju 2010r© montana21

Użytek ekologiczny "Gęsi Staw" , który jest starorzeczem Odry© montana21
- DST 51.09km
- Teren 5.00km
- Czas 02:20
- VAVG 21.90km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 czerwca 2012
Kategoria Tour de Opolskie, Gminobranie
Wieś fryderycjańska
Stare Siołkowice-Popielów-Karłowice-Kuźnica Katowska-Pokój-Czarna Woda-Murów-Grabczok-Brynica-Kup-Chróścice-Stare Siołkowice-Popielów-Karłowice-Stare Siołkowice
Pokój - wieś fryderycjańska.
Posterunek pomiarowy IMGW "Wapienniki" koło Karłowic -rzeka Stobrawa, stan wody 257cm

Pokój-wieś fryderycjańska© montana21
Pokój - wieś fryderycjańska.

Posterunek pomiarowy© montana21
Posterunek pomiarowy IMGW "Wapienniki" koło Karłowic -rzeka Stobrawa, stan wody 257cm
- DST 80.22km
- Teren 5.00km
- Czas 03:15
- VAVG 24.68km/h
- Sprzęt Giant boulder
- Aktywność Jazda na rowerze