Środa, 18 lutego 2015
Miasto
Wczesnym wieczorem pojechałem na dworzec Mikołajów, żeby kupić bilet na jutrzejszy powrót do domu. Nazbierałem garść grosików i wbijam na dworzec a tam kasa nieczynna do odwołania. Aż chciałem tam zostawić te grosiki, ale jakiś śmieszny ochroniarz co chwilę zaglądał na mnie. Kupiłem w automacie ostatecznie bilet i zamiast pozbyć się sporej ilości żółtego żelastwa to zyskałem kilka nowych monet. Następnie pojechałem pętlę przez Kozanów i stadion i wracałem czym prędzej bo robiło się coraz zimniej i mocno pod koniec zmarzłem. Coś ostatnio coraz częściej marznę na tym rowerze mimo, że temperatury nie są aż tak bardzo niskie, są takie jak pod koniec ubiegłego roku a wtedy nie marzłem. Mimo wszystko jechało się całkiem dobrze bo nie było wiatru i gdyby nie to zimno to byłoby super.
Bia - Strz - Stac - Leg - Pilcz - stadion - Lot - Bia

Ciemno na stadionie© montana21
- DST 15.23km
- Teren 1.00km
- Czas 00:46
- VAVG 19.87km/h
- Sprzęt Diamant D300
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj