Piątek, 27 września 2013
A takie sobie jeżdżenie po przerwie
Po kilku dniach przerwy w końcu wsiadłem na rower. A nie jeździłem bo pogoda nie zachęcała do jazdy a i zdrowotnie nie czułem się zbyt pewnie.
Dzisiaj pojechałem około południa do Brzegu rozwiązać sprawę tablicową powiatu brzeskiego. Później jeszcze jeździłem po benzynę do kosiarki.
Wieczorem po koszeniu trawy przejechałem się do babci z nadzieją że będą jeszcze świeże orzechy pod drzewem. Orzechy na szczęście jeszcze były i to świeżutkie i pyszniutkie. A oto babciny orzech:
Dzisiaj pojechałem około południa do Brzegu rozwiązać sprawę tablicową powiatu brzeskiego. Później jeszcze jeździłem po benzynę do kosiarki.
Wieczorem po koszeniu trawy przejechałem się do babci z nadzieją że będą jeszcze świeże orzechy pod drzewem. Orzechy na szczęście jeszcze były i to świeżutkie i pyszniutkie. A oto babciny orzech:

Orzech babciny© montana21
- DST 16.67km
- Teren 0.50km
- Czas 00:49
- VAVG 20.41km/h
- Sprzęt Kross Evado 4.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj