Piątek, 29 grudnia 2017
Dino + kolizja
Wczesnym popołudniem pojechałem na chwile do babci a późnym popołudniem ruszyłem do Brzegu do Dino. W Brzegu nie było tego co szukałem więc pojechałem do Dino do Skarbimierza-Osiedle i tam znalazłem to co szukałem. Po powrocie do Brzegu, właściwie już po przejechaniu prawie całego miasta, jadąc ulicą Ofiar Katynia miałem kolizję, a konkretnie wjechał we mnie samochód. Jechałem główną drogą, gość jechał ulicą Monte Casino i miał znak stop, który postawili kilka miesięcy temu po remoncie. Widziałem że się nie zatrzymał tylko zwolnił, jedyne co zrobiłem to noga do góry i wtedy wjechał w moje tylne koło. Posypała mu się ramka od tablicy rejestracyjnej a u mnie w rowerze żadnych śladów. Gość się zatrzymał, wysiadł i zaczął pytać czy wszystko w porządku, stwierdził, że mnie nie zauważył. Posprawdzałem rower, wsiadłem i odjechałem. Niestety po kilometrze zaczęło schodzić powietrze z tyłu ale mimo że miałem do domu 5 km to jakoś dojechałem. Wstępnie przejrzałem oponę, dopompowałem i narazie trzyma. Zobaczymy jutro. O dziwo nawet się nie zdenerwowałem podczas całego zajścia, dodam tylko że miałem świadka, kobietę przechodzącą przez pasy, która wszystko widziała i skomentowała zachowanie spaliniarza niezbyt miłymi słowami :).
- DST 26.89km
- Czas 01:30
- VAVG 17.93km/h
- Sprzęt Diamant D300
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj