Informacje

  • Wszystkie kilometry: 51277.64 km
  • Km w terenie: 5753.37 km (11.22%)
  • Czas na rowerze: 100d 14h 38m
  • Prędkość średnia: 20.55 km/h
  • Więcej informacji.

>Moja strona<



Staty - obecny rok

button stats bikestats.pl

Poprzednie lata

2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy



Najdłuższe wycieczki

1.Konurbacja Górnośląska (16.09.2014).

2.Kaskada Nysy Kłodzkiej (25.08.2014).

3.Częstochowa (22.05.2018).


Flag Counter

Moje rowery


Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy montana21.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 15 stycznia 2016

Tonięcie barki na Odrze w Brzegu






Kiedy rano wstałem i uruchomiłem internet od razu zobaczyłem artykuł: "Barka tonie na Odrze w Brzegu przy ulicy Kruszyńskiej !". Szybko się ubrałem i bez śniadania ruszyłem Diamantem na betonówkę. Okazało się, że to dokładnie przy starym moście wojskowym wszystko się działo. A co zastałem ? Otóż barka była już przy brzegu rzeki ale przechylona o jakieś 30-40 stopni i w 1/3 pod wodą. Na barce znajdował się żółty podnośnik i metalowe konstrukcje. Cały ładunek ważył podobno 100 ton. Obok stała jednostka z Nysy, która pchała tę barkę. Jako, że byłem na drugim brzegu rzeki to miałem bardzo dobry przegląd sytuacji, zwłaszcza po chwili kiedy znalazłem bardzo dobre miejsce obserwacyjne, wolne od krzaków i chaszczy. Po tej stronie Odry, z gapiów byłem pierwszy. Za chwilę pojawił się ktoś autem i pokazałem mu tę miejscówkę, bo chyba był to reporter z brzeg24 i nakręcił kilka filmów tam. Mówił, że ściągają jakiś mega dźwig z Wrocławia, więc trochę to potrwa. Wróciłem do domy po drodze zajeżdżając do babci. Było to między 9 a 10 rano.

Drugi raz pojechałem tam o 13. Dźwig stał już rozłożony i powoli zaczął ściągać ładunek z barki. Cały teren, ogrodzony, patrolowali policjanci i strażacy zarówno na lądzie jak i na wodzie na pontonach. Wszystko bardzo powoli trwało a że miałem mało czasu to wróciłem do domu. 

Trzeci raz pojechałem już autem o 16. Okazało się, że żółty podnośnik został już ściągnięty na ląd (akcja ściągania do oglądnięcia na brzeg24). Trwało ściąganie metalowych konstrukcji, a że było ich dużo to obejrzałem tylko jak ściągają jedną z nich. Ostatecznie cały ładunek został ściągnięty na ląd a barka, do połowy zanurzona w wodzie, zostanie tam do jutra. A co dalej z nią będzie, okaże się może jutro. Podobno sprawą zainteresowała się też prokuratura, która twierdzi, że kwalifikuje się to jako spowodowanie katastrofy w ruchu wodnym. Dość ciekawe stwierdzenie, ale w końcu takie mamy "prawo". Zobaczymy jutro. 

Tymczasem w Diamancie, po ostatnich wycieczkach w śniegu i deszczu, łańcuch jest wizualnie w stanie tragicznym. Calutki jest żółto-brązowy i trochę zgrzyta jak się jedzie. Ale tylko trochę, kiedyś w Giancie i Syberianie zgrzytało gorzej. Porządne czyszczenie się szykuje.


Taką sytuację zastałem © montana21

Przegląd sytuacji, wydaje się być wszystko opanowane © montana21

Jednostka pchająca z Nysy © montana21

Podtopiony ładunek barki © montana21

W oczekiwaniu na dźwig z Wrocławia © montana21

Pojawił się dźwig z Wrocławia © montana21

Dźwig już się rozłożył i zaczyna ściągać ładunek © montana21

Żółty podnośnik już ściągnięty z barki © montana21

Dalsze ściąganie ładunku © montana21

Wszędzie pełno strażaków © montana21

Dalsze ściąganie metalowych konstrukcji z zatopionej barki © montana21

Całość sytuacji © montana21

Resztka ładunku © montana21

Dźwig w pracy © montana21
  • DST 20.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 19.67km/h
  • Sprzęt Diamant D300
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Wg informacji podawanych w gazetach, były to larseny. Miały one służyć do remontu śluzy na Odrze w Lipkach, czyli zaraz tuż za Brzegiem, jakieś kilka kilometrów dalej od miejsca zdarzenia.
montana21
- 07:56 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj
Ze zdjęć widać, że transportowali rury a to dość wredny ładunek, bo wymaga dobrego umocowania.
oelka
- 00:16 poniedziałek, 25 stycznia 2016 | linkuj
Nigdy nie wiadomo, np. ta wiślana była okej, a zawiniły chyba % przodownika pracy u sterów. Tutaj może przegięli z nośnością. Polska to też nie jest kraj szczególnie żeglugowy (eufemizm), więc nie ma co inwestować w sprzęt.
anchor
- 09:44 sobota, 16 stycznia 2016 | linkuj
Bo te dzisiejsze barki to zapewne pamiętają najwcześniejsze lata PRL-u albo i jeszcze odleglejsze czasy, więc nie ma co się dziwić że takie rzeczy się dzieją ;).
montana21
- 19:07 piątek, 15 stycznia 2016 | linkuj
Na Wiśle w PRL-u kiedyś utonęła sprowadzana z zagranicy barka z fiatami. O ile huczne odpłynięcie było nawet transmitowane przez telewizję (sztuk jeden) to już fakt zatonięcia przemilczano - no, ale wtedy nie było Internetu ;]. Teraz niby telewizji jest więcej, ale publiczna znowu ma być rządowa, Internet niby jest, ale za chwilę będzie kontrolowany. I nawet barki znowu toną. Wszystkie znaki na niebie, ziemi i wodzie wskazują, że wraca stare.
anchor
- 18:22 piątek, 15 stycznia 2016 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl