Poniedziałek, 2 listopada 2015
Tarnowiec
Dzisiaj na rower wychodziłem 5 razy. Pierwszy raz rano, tylko do sklepu. Drugi raz, chwilę później, w poszukiwaniu listonosza, którego znowu nie znalazłem.
Trzeci raz, kluczowy dla dzisiejszego dystansu całkowitego, to była wycieczka przez las do Tarnowca na tamtejszy cmentarz. Wczoraj zabrakło czasu żeby autem tam pojechać stąd postanowiłem dzisiaj wykorzystać dobrą pogodę i pojechać tam rowerem przez las. Po powrocie był obiad, który sam musiałem zrobić a po obiedzie od dawna już nie robiona wycieczka z Dianą (jel - ize - wałb - kar - jel), ostatecznie dość krótka bo nie było czasu na więcej.
A wieczorem, gdzieś tak około 20 postanowiłem pojechać za wioskę. Podobno miała być dzisiaj widoczna w całej Polsce zorza polarna. Niestety nic nie było widać, chyba prognozy astronomów UWr że i u nas będzie ta zorza widoczna były zbyt optymistyczne. Wracając zajechałem jeszcze na cmentarz.

Przyjemny dzień© montana21

Jesienny Babi Loch© montana21

Nowy Świat - Śmiechowice© montana21

Wieczorem na cmentarzu© montana21
- DST 40.96km
- Teren 17.00km
- Czas 02:16
- VAVG 18.07km/h
- Sprzęt Diamant D300
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj