Wtorek, 4 sierpnia 2015
Wrocław i Babi Loch
Rano pojechałem, jak zwykle ostatnio, do Brzegu na pociąg. Później kilka km po Wrocławiu, załatwić ostatnie sprawy z pracą mgr. Powrót do Brzegu pociągiem już w upale ale najgorzej się nie jechało. Z Brzegu do domu wróciłem polniakami.
Późnym popołudniem podjechałem do babci a wieczorem wyruszyłem na Babi Loch. Dotarłem tam o 19:30, ludzi było sporo ale w wodzie tylko dwie osoby, więc ubrania do plecaka i ... wskakuję do wody. Ostatni raz pływałem 3 lata temu, więc przerwę miałem sporą ale zapomnieć jak się pływa oczywiście nie zapomniałem. Choć po minucie czułem, że to jest pierwszy raz od dłuższego czasu ale z dnia na dzień będzie lepiej. Bo mam nadzieję codziennie wieczorem jeździć trochę popływać. Zdjęć z Babiego Lochu nie mam bo nawet telefonu nie brałem, i tak musiałem cały czas mieć oko na rower.
Tymczasem na Odrze coraz więcej wysepek, plaża też się powiększa i wody coraz mniej. Jak jeszcze tydzień będzie tak grzało to może być jakiś ekstremalnie niski stan wody, chyba że zwiększą zrzuty z jakiegoś zbiornika (chociaż z Nysy i Otmuchowa nie ma za bardzo z czego zwiększać).

Pusty dziedziniec© montana21

Kolejowa relacja© montana21

Coraz większe wyspy na Odrze© montana21
- DST 33.49km
- Teren 4.00km
- Czas 01:40
- VAVG 20.09km/h
- Sprzęt Kross Evado 4.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj