Czwartek, 16 lipca 2015
Okolica i 2x z Dianą
Dzisiejsze jeżdżenie rozpocząłem w ... niedzielę. Po powrocie z Karłowic był obiad a po obiedzie wziąłem Dianę i poszliśmy na krótką wycieczkę do babci. Podczas drogi powrotnej przeszliśmy przez jedną wielką kurzawę z pola bo akurat ktoś rozpoczął żniwa w to niedzielne popołudnie.
Kolejny raz na rower wsiadłem dopiero dzisiaj, czyli w czwartek. W sumie w poniedziałek pojechałem jeszcze do sklepu ale to było jedynie 500 metrów. Muszę skończyć pracę magisterską bo termin oddania pracy już jest bliski, a do końca jeszcze kawałek jest, choć najgorsza część już za mną.
A dzisiaj pojechałem na betonówkę a po powrocie z Dianą zrobiliśmy standardową wycieczkę polniakami, po drodze stając oko w oko z dużym groźnym psem - ostatecznie pogoniliśmy dziada. Powinno się pogonić właścicieli tego psa bo zostawienie otwartej bramy przy wypuszczonym tak groźnym psie świadczy o totalnej bezmyślności, głupocie i biedzie umysłowej tych ludzi.

Lipcowe żniwa, zdjęcie z niedzieli© montana21

Wykoszony wał, zdjęcie z dzisiaj© montana21
- DST 19.10km
- Teren 13.50km
- Czas 01:27
- VAVG 13.17km/h
- Sprzęt Diamant D300
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj