Piątek, 30 stycznia 2015
Z Dianą
Wczoraj, tzn. w czwartek pojechałem sobie zdenudowanym Golfem do Siołkowic bo już od ponad miesiąca garażuje tam Evado. Posiedziałem chwile u dziadków, następnie załadowaliśmy rówer do auta (przez tylne drzwi bo bagażnik się nie otwiera ! ) i wróciłem do domu.
Dzisiaj, czyli w piątek wybrałem się z Dianą na wycieczkę około południa. Po południu miało padać i padało. Wziąłem Evado na tę wycieczkę i bardzo źle zrobiłem. W ogóle to nie był dobry pomysł z tą wycieczką. Mimo, że wybierałem możliwie najlepsze polniaki, w sensie tam gdzie najwięcej trawy było a najmniej błota to i tak rower niesamowicie obłociłem, sam się cały obłociłem i Diana była cała obłocona. To nie jest dobry czas na takie wycieczki. Postanowiłem, że poczekam aż to błoto zaschnie i na drugi dzień tj. w sobotę wziąłem się za czyszczenie na sucho. Wyczyściłem praktycznie wszystko oprócz kół, które same się wyczyszczą podczas jazdy.
Po ponad miesiącu przerwy od jazdy na Evado ponowne wejście na ten rower było niesamowicie przyjemnym uczuciem. Diamant to dobry rower i dobrze na nim się jeździ, jednak Evado jakby to powiedział pewien Pan Profesor "to jest to, takich ludzi (rowerów - mój przypis) potrzebujemy".
jel - kar - otm

Transport z Siołkowic© montana21

Niosę go przez mokradła© montana21
- DST 5.14km
- Teren 4.00km
- Czas 00:30
- VAVG 10.28km/h
- Sprzęt Kross Evado 4.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj