Wtorek, 30 grudnia 2014
Z Dianą i kolejny problem z Diamantem
Bardzo pechowy ten Diamant się okazuje, a może nie pechowy tylko taki felerny ? Znowu złapany kapeć i znowu ten kapeć z tyłu. To już drugi kapeć z tyłu w ciągu miesiąca. A byłem na wycieczce z Dianą i stało się to na wale, tzn. na wale zaczęło się ciężej jechać co nawet bez spoglądania w dół oznaczało, że powrót będzie piechotą.
Być może przyczyną było to, że przejeżdżając przez zamarzniętą kałużę pokrytą śniegiem (stąd jej nie wdziałem), lód załamał się i tyłem wpadłem do tej "kałuży", wpadłem to może za dużo powiedziane, bo to były jakieś 2-3 cm. Ale czy rzeczywiście ostre krawędzie tego pokruszonego lodu mogły przebić dętkę ?? Trochę mało prawdopodobne ale innego powodu przebicia dętki być nie mogło, chyba żeby brać pod uwagę to że rower felerny? No bo właściwie miesiąc temu tył przebiłem na prostej drodze na asfalcie.
Detka już jest wymieniona, bo sobie sam to zrobiłem i tym samym już mam własnoręcznie wymienioną dętkę zarówno z przodu jak i z tyłu czym nie mogłem się pochwalić jeszcze 2 miesiące temu kiedy to po raz pierwszy w życiu wymieniałem sam dętkę.
Szkoda tego czasu, który straciłem bo pogoda zrobiła się dzisiaj bardzo dobra. Może temperatura powietrza jest taka sama jak wczoraj ale temp. odczuwalna jest znacznie wyższa od wczorajszej, przed wszystkim przestało wiać, praktycznie była cisza a do tego momentami pojawiało się słońce no i zrobiło się prawie cąłkiem biało - warunki idealne o tej porze roku na jakąś ciekawą wycieczkę. Ale cóż jak to się mówi - zawsze coś musi ... . Podczas powrotu z kapciem już cały czas świeciło słońce, ale i tak to było marne pocieszenie.
jel - otm - wałb - kar - jel

Biało z Dianą© montana21
- DST 3.74km
- Teren 3.40km
- Czas 00:25
- VAVG 8.98km/h
- Sprzęt Diamant D300
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj