Czwartek, 14 sierpnia 2014
Powrót
Miejmy nadzieję, że to już naprawdę powrót na rower (oczywiście w kwestii wycieczek, choćby do lasów SPK). Miałem już dzisiaj pojechać po południu do Siołkowic ale co chwilę kropiło więc postanowiłem umyć rowery bo były już zakurzone, zapajęczynione (Evado) i zarzygane błotem. Po wyciągnięciu ich zaczęło lekko padać więc evado schowałem a diamanta postanowiłem jednak umyć, już nie raz przeżył ulewę. Po spryskaniu kilku miejsc wd zrobiłem mu prysznic pod ciśnieniem szlauchem. Trochę przetarłem tu i tam, jednak cały czas padało i stwierdziłem, że za bardzo nie ma to sensu.
Jutro miałem zrobić dwie trasy ale trzeba z jednej zrezygnować i doprowadzić rowery do porządku. Trzeba ostro się wziąć teraz za kondycję, która stoczyła się na dno i zrobić wycieczek gminobraniowych ile jeszcze się da i zapomnieć o tym fatalnym rowerowo okresie półtoramiesięcznym.
Jeszcze dodam jakieś zdjęcie bo już chyba zapomniałem jak to się robi.

Przygotowania© montana21
- DST 1.83km
- Czas 00:05
- VAVG 21.96km/h
- Sprzęt Kross Evado 4.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
U mnie też lipiec rowerowo najuboższy, a niby urlop. Pozdrawiam :)
salamandra - 19:54 czwartek, 14 sierpnia 2014 | linkuj
Komentuj