Środa, 19 marca 2014
UWr
Rano wstaję - nie pada, ubieram się - nie pada, jem śniadanie - nie pada. Wychodzę z domu - leje. Więc wsiadam na rower i jadę na zajęcia. Mimo, że ubrałem na wierzch stare spodnie to i tak byłem przemoczony jak nigdy. Pobiłem rekord w czasie dojazdu na uczelnię i zarazem średniej prędkości mimo że się zatrzymywałem normalnie na wszystkich czerwonych i tego typu sprawach. Nie mam błotników więc kilka razy zostałem oblany porządnym strumieniem wody, raz w twarz, raz do buta i praktycznie cały czas w tyłek. Siodełko nasiąknęło wodą i było jak gąbka, czyli jakbym siedział w wodzie. Na szczęście cała ta maskarada trwała jedynie 13 minut. Powrót już tylko przy kropiącym opadzie ale niestety pod wiatr, stąd średnia mocno spadła. Ale ogólnie było dość zabawnie zwłaszcza że jak wychodziłem z uczelni o 17 to nadal miałem mokro w butach, 9 godzin tak sobie na zajęciach siedziałem.
Białoruska - Pl. Uniwersytecki - Białoruska
- DST 11.96km
- Czas 00:30
- VAVG 23.91km/h
- Sprzęt Diamant D300
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj